Czas napisać o serialach,
Tych przydługich oczywiście,
Które ja omijam z dala,
Bo nie lubię ich soczyście.
To tasiemce niepojęte,
Dla rozumu są niezdrowe,
Niby wszystko z życia wzięte,
Ale strasznie kolorowe.
Jest od lat już pewna moda,
Co odcinków ma tysiące,
Tam nie będzie nigdy zgoda,
I tak leci przez miesiące.
Polskie też są dłuższą chwilę,
U nas to telenowele,
Czuć tandetę tam na milę,
A mądrego wręcz niewiele.
Gwiazdy sztuczne nie aktorzy,
Są z ulicy pozbierane,
To prawdziwi amatorzy,
Bo nie wiedzą co jest grane.
I gdzie tu prawdziwa sztuka,
Spektakl, teatr czy też kino,
Każdy tylko kasy szuka,
Piękne czasy zaraz miną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz