Wieczór chłodny i ponury,
Wspomnień moc ponownie dręczy,
Niebo kryją ciemne chmury,
Myśli nie chcą przestać męczyć.
W nich zawarte pewne imię,
Obraz, który wzbudzał szczęście,
Wzmacniał wiarę, dawał siłę,
Szybciej, mocniej biło serce.
Siedzi nadal z tyłu głowy,
Smutku nuta prosto z głębi,
Słyszę w sobie duszy skowyt,
Ból ją niszczy, strasznie cierpi.
Resztki ciepła pustka trawi,
Pył pozostał z moich pragnień,
Zniknie kiedy się pojawisz,
I uśmiechniesz się jak dawniej.
Wróci wszystko to co piękne,
Ja przy Tobie znowu stanę,
Jeśli jednak znać mnie nie chcesz,
Wybacz, że Cię pokochałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz