Witaj drogi czytelniku,
Na przychylność Twoją liczę,
Znajdziesz przygód tu bez liku,
Które przeżył Wędrowniczek.
Wstał raz sobie Jaś do pracy,
I o trzeciej był na nogach,
Kiedy inni śpią rodacy,
Ten już autem jest na drogach.
Wcześnie rano już zaczyna,
Bo w piekarni on pracuje,
Zdaje biedny się chłopina,
Lecz dość dobrze się z tym czuje.
Wkłada wciąż do pieca ciasto,
I wyciąga chleb i bułki,
Potem rusza sobie w miasto,
By zapełnić w sklepach półki.
Inni jemu dobrze wróżą,
Kiedy jedzą to śniadanie,
A dla chłopca to jest dużo,
Że wśród ludzi ma uznanie.
Jasio świetnym jest piekarzem,
Piecze wszystko bardzo ładnie,
I choć sporo przykrych zdarzeń,
Robi swoje dość dokładnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz