Witaj drogi czytelniku,
Na przychylność Twoją liczę,
Znajdziesz przygód tu bez liku,
Które przeżył Wędrowniczek.
Poszedł sobie z kolegami,
Gdzieś do domu pograć w karty,
Spotykają się czasami,
Każdy z nich jest tego warty.
Robią wszystko dla zabawy,
Nigdy w życiu na pieniądze,
Mają trochę przy tym strawy,
Nie targają nimi żądze.
Tysiąc, poker i makao,
Wojna, brydżyk czy kanasta,
Popijając tam kakao,
Im napięcie szybko wzrasta.
Zawsze chłopiec tam zwycięża,
A koledzy przegrywają,
Choć postawa ich jest mężna,
Wszystkie siły z siebie dają.
Karciarz z Jasia niepojęty,
Widać jasno to w wynikach,
Gdy wyczuje jakieś błędy,
To wykańcza przeciwnika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz