Witaj drogi czytelniku,
Na przychylność Twoją liczę,
Znajdziesz przygód tu bez liku,
Które przeżył Wędrowniczek.
Wybrał raz się do garażu,
Do pracowni swej wieczorem,
Mimo dość małego stażu,
Lubi pracę i tą porę.
Wtedy łatwiej mu się skupić,
No bo rzeźbi teraz w drzewie,
Choć jest młody to niegłupi,
O talencie nikt tym nie wie.
Skrobie dłutem rysy twarzy,
Czy to ludzkie , czy zwierzęce,
O czym tylko tam zamarzy,
Ciągle inne, ciągle więcej.
Robi wszystko strasznie gładkie,
Jemu nie drży nigdy ręka,
Co u ludzi bywa rzadkie,
Bo dla innych to jest męka.
Z Jasia rzeźbiarz znakomity,
Człowiek miły, uwielbiany,
A dorobek ma obfity,
Kiedyś będzie bardzo znany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz