Tuląc skroń już do poduszki,
W tą sierpniową chłodną noc,
W mojej głowie natłok myśli,
To marzenia moje są.
Nie potrafię ich poskromić,
Pragnień z głębi, wyobrażeń,
Chciałbym wreszcie coś z tym zrobić,
Doprowadzić do tych zdarzeń.
Sprawić bym się budził rano,
Patrząc jak słodziutko śpisz,
Widząc Ciebie tak wspaniałą,
Gdy spokojnie sobie śnisz.
Móc Cię tulić i całować,
Tak po prostu, bez przyczyny,
Kiedy smutno obejmować,
Być oparciem w każdej chwili.
Mieć Cię obok w każdy dzień,
Widzieć oczu Twoich blask,
Uśmiech co ujmuje mnie,
Czuć wciąż ust namiętnych smak.
Cichuteńko szeptać Ci,
Że chcę z Tobą być bez końca,
Poprzez lata, poprzez dni,
Iść za rękę w stronę słońca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz