Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 1 listopada 2011

Płatek 261 - Magiczna Ty

Szaro i nudno, ponury to stan,
Tak beznadziejnie, że szkoda tu żyć,
To pusta samotność wśród czterech ścian,
Na własne życzenie tu nie ma co kryć.


Brak uczuć doskwiera w jesienną noc,
Najłatwiej by było załamać się,
Powoli tracąc do życia moc,
Stoję w kałuży swych własnych łez.


Lecz wtedy nadchodzisz tak piękna jak anioł,
Przytulasz mnie mocno i trzymasz za dłoń,
Leczysz me bóle co ciągle mnie ranią,
I gładzisz spokojnie zmęczoną skroń.


Szepczesz cichutko te słowa do ucha,
Że wszystko już dobrze i radość zawita,
Wystarczy dokładnie serduszka posłuchać,
A miłość powoli, bez przeszkód rozkwita.


I chce się ze szczęścia wysoko podskoczyć,
Bo nagle kolorów nabiera mój świat,
Już wiem, że to wszystko się dobrze potoczy,
Bo jesteś tu przy mnie tak piękna jak kwiat.


Robisz to wszystko z tak znanym mi wdziękiem,
Bo Ty jesteś Skarbem na tęczy mej końcu,
Chwytasz po chwili mnie mocno za rękę,
Idziemy we dwoje radośni ku słońcu.
free counters