Łączna liczba wyświetleń

środa, 31 grudnia 2008

Płatek 86 - Żbik

Niedaleko obok lasu,
Ktoś pojawił się i znikł,
Biega od pewnego czasu,
Mały i spokojny żbik.


Sierść ma jasną w czarne ciapki,
Najpiękniejsze w całej głuszy,
On nie może nosić czapki,
Bo ma dosyć spore uszy.


Nosek słodki, długie wąsy,
Ogon wisi niczym hak,
Wnet się skończą błogie pląsy,
Gdyż opodal stanął ptak.


Jastrząb zaczął żbika gonić,
Jeden biegiem, drugi lotem,
Czy nasz mały się uchroni,
Przed ogromnym swym kłopotem.


W końcu większy już napiera,
Szczęście dzisiaj mu nie służy,
O kociaka się ociera,
I ląduje gdzieś w kałuży.


Morał z bajki płynie tej,
Odrzuć w dal już wszystkie straszki,
Rozum więc posłuchać chciej,
By uniknąć swej porażki.

poniedziałek, 29 grudnia 2008

Płatek 85 - Nietoperek

Niedaleko w wielkim lesie,
Drzewo z liści ma sweterek,
Co radosna wieść tam niesie,
Wisi mały nietoperek.


Skrzydła mocne, rozłożyste,
Futro ciepłe no i jasne,
Uszka małe, dosyć czyste,
Tylko ma mieszkanko ciasne.


Raz gdy wybrał się polatać,
To napotkał tam sokoła,
On się z małym nie chce bratać,
Czy go szybko złapać zdoła.


Nasz bohater stanął w locie,
I się zaczął zastanawiać,
Czy nie lepiej usiąść w błocie,
Bo większego się obawia.


Sokół wreszcie atakuje,
A nietoperz uciekł w lewo,
Jak napastnik się poczuje,
Gdy uderzy zaraz w drzewo.


Jedna prawda płynie z tego,
Bardzo łatwo to połączyć,
By uważać na słabszego,
No bo można marnie skończyć.

niedziela, 28 grudnia 2008

Płatek 84 - Kuna

W pewnym mieście na zachodzie,
Tam gdzie często świeci łuna,
Wszyscy żyją z sobą w zgodzie,
Mieszka sobie leśna kuna.


Brązowitukie, gładkie futro,
Zaczesana ładnie cała,
Wie co będzie robić jutro,
Bo dość mądra jest ta mała.


Gdy na spacer się wybrała,
By pozbierać liści kilka,
Nagle cała oniemiała,
Bo ujrzała złego wilka.


Duże oczy, długie kły,
Zaraz zacznie atakować,
Jak jest głodny znaczy zły,
Więc chce kunę upolować.


Wilk marzenia już wysnuwa,
Lecz mu na nic te podchody,
Gdy malutka się odsuwa,
On wlatuje tam do wody.


Prawda z bajki płynie taka,
Więc posłuchaj mój kolego,
Nie lekceważ nawet ptaka,
Możesz głupszy być od niego.

sobota, 27 grudnia 2008

Płatek 83 - Gazela

Gdzieś tam blisko obok drzewa,
Tu myśliwy często strzela,
Czasem przed nim coś tam zwiewa,
To malutka jest gazela.


Różki ona ma dość spore,
Ogon krótki i puszysty,
Kto się spotka z takim tworem,
Musi być calutki czysty.


Kiedyś wyszła z domu sobie,
Taka cicha, taka twarda,
I gdy w piasku coś tam skrobie,
Nagle widzi już geparda.


Nie wie biedna co ma zrobić,
Czy ma uciec, czy stać dalej,
Po malutku zacznie drobić,
Cała w strachu stoi stale.


Mała więc ucieka w lewo,
Bo napastnik czuje głód,
Lecz poleciał gdzieś tam w drzewo,
Bo gazela robi zwód.


Morał z bajki jest niewinny,
Nie wystarczy być tu blisko,
Kiedy będziesz dosyć zwinny,
Możesz wtedy wygrać wszystko.

Płatek 82 - Szop

Niedaleko tam pod lasem,
Tu gdzie stary stoi chłop,
Chodzi sobie wolno czasem,
Mały i słodziutki szop.

Futro ma calutkie białe,
Nóżki krótkie z pazurkami,
Łapki też ma dosyć małe,
I tak samo jest z uszami.

Raz gdy wybrał się do kruka,
Do strasznego też urwisa,
W trawie szyszek chciał poszukać,
I napotkał złego lisa.

Biedak nagle się przestraszył,
Mocny strach już w sobie czuje,
Więc za krzakiem chce się zaszyć,
Lecz napastnik atakuje.

Lis wykonał długi skok,
Szop dość prędko zgiął się w pół,
I wykonał kroczek w bok,
A drapieżnik wleciał w dół.

Morał z bajki tej jest trwały,
Można stwierdzić, że prościutki,
Bo gdy ktoś ma rozum mały,
Może odczuć przykre skutki.

poniedziałek, 15 grudnia 2008

Płatek 81 - Moja Mała Ojczyzna

Gdzieś w głębi kraju jest ta mieścina,
W niej pewna rzeka swym torem płynie,
Zagórz to przecież także jest gmina,
Co w całej Polsce z widoków słynie.


Tu pewien klasztor na górce stoi,
Ruiny jego są rzadkiej urody,
Jest wyjątkowy w gatunku swoim,
Szczególnie gdy dni są pełne pogody.


Płynie tu rzeka co zwie się Osława,
Co swoim nurtem podąża dostojnie,
Jak duża się czasem może wydawać,
Gdy brzegi wodą obmywa spokojnie.


W krajobraz ten wpisane są skocznie,
Jedna przy drugiej bliziutko leży,
I odbywają się tutaj corocznie,
Ogólnopolskie zawody młodzieży.


Jest także stadion i trzy kościoły,
Sporo ciekawych tu żyje ludzi,
Dość duża kolej i cztery są szkoły,
Zachwyt turystów to miasto budzi.


Nie będę kolejnym miejscowym chwastem,
Chcę się do czegoś otwarcie przyznać,
Że Zagórz jest moim kochanym miastem,
To moja mała i piękna ojczyzna.

środa, 10 grudnia 2008

Płatek 80 - Zagubione Serce

Za oknem już nastrój ponury,
Ciągle deszcz jest i słota,
Na niebie ciemne są chmury,
A we mnie straszna tęsknota.


Niech me serce się otworzy,
Niech uczucie w nim zagości,
I oboje bądźmy skorzy,
Aby poczuć kwiat czułości.


Daj mi proszę chociaż znak,
Troszkę ciepła i radości,
Bym pofrunął jak ten ptak,
Do kochanej mej miłości.


By móc patrzeć w Twoje oczy,
Łączyć dłonie w płatkach róży,
Razem z Tobą pewnie kroczyć,
I w ramionach się zanurzyć.


Leżeć wspólnie pośród pól,
Rzucić w dal gdzieś swoje nerwy,
Kojąc mocny w sercu ból,
Uśmiechając się bez przerwy.


Jakże piękne to marzenie,
Lecz co w duszy mej króluje,
To niestety jest cierpienie,
Tylko to w tej chwili czuje.

poniedziałek, 8 grudnia 2008

Płatek 79 - Tęskniące Serce

Już ziemia nas wita przepięknym świtem,
Rośliny się właśnie budzą do życia,
I niebo czaruje dziś swoim błękitem,
Przed Tobą ja nie mam nic do ukrycia.


Twych oczu blask i dłoni dotyk,
Jak muśnięcie jednego płatka róży,
Umieram ma miła z potężnej tęsknoty,
Samotnie mi czas się strasznie dłuży.


Twój piękny, uroczy uśmiech to dar,
Jak ciepły, spokojny promyczek od słońca,
W mym sercu natychmiast rozpala się żar,
I mogę tak patrzeć na Ciebie bez końca.


Lecz cóż mi z tego przyjdzie kochana,
Gdy moje uczucie w śmieci wyrzucasz,
Ja nie śpię przez ból od nocy do rana,
Bo Ty mnie po prostu od siebie odrzucasz.


To boli dość mocno Ty nie wiesz jak bardzo,
Traktujesz mnie ciągle jak małego chłopca,
Więc moim stanem tak łatwo gardząc,
Stajesz się dla mnie zwyczajnie obca.


I jak tu się znaleźć gdy serce bez głosu,
Gdy życie się robi nie do zniesienia,
To trzeba czekać na szansę od losu,
Bo miłość jest warta takiego cierpienia.

niedziela, 7 grudnia 2008

Płatek 78 - Otwarte Serce

Delikatny wiatr, szmer spadających liści,
Płynące na niebie chmur białych obłoki,
Mam jedno marzenie być może się ziści,
By stawiać w życiu pewniejsze kroki.


By znaleźć uczucie jak ogień gorące,
Namiętności mojej podgrzewać płomienie,
Jak drzewo wysoko do góry się pnące,
Co trwałe do ziemi wypuszcza korzenie.


Na jedną, kochaną czekam wybrankę,
W jej oczy chcę ciągle głęboko patrzeć,
I pijąc kolejną herbaty szklankę,
Myślę jak kiepskie wrażenie mam zatrzeć.


Bo ona przyszłością jest życia mojego,
To bez niej w nocy usnąć nie mogę,
Rozumu nie pojmę teraz swojego,
Gdyż czuję w nim nadal bez sensu trwogę.


Nadzieja niech w sercu mym nie umiera,
I dusza niech czystą i dobrą dziś będzie,
Ja drzwi mojego uczucia otwieram,
By moc radości poczuc znów wszędzie.


Jak sprawić by życie szczęście dawało,
I poczuć ciepłej miłości sedno,
Należy porzucić troskę już całą,
Kochając we dwoje, a nie tylko w jedno.

poniedziałek, 1 grudnia 2008

Płatek 77 - Borsuczek

Świat pięknieje z każdym dniem,
Pokazując mnóstwo sztuczek,
Coś tam rusza się za pniem,
A to mały jest borsuczek.


Futro ładnie ułożone,
Oczka dwa i drobny nosek,
Zwrócił wzrok swój w jedną stronę,
Kto go zwabić chce swym głosem.


Już wiadomo co się chowa,
To niedobry, straszny pies,
Z trawy mu wystaje głowa,
Bardzo zły on teraz jest.


Borsuk coraz bardziej w strachu,
A przeciwnik się szykuje,
Już łapkami grzebie w piachu,
Teraz nagle atakuje.


Na małego chciał on wskoczyć,
A ten spryciarz się usunął,
Piesek znów się dał zaskoczyć,
Wprost na drzewo tam pofrunął.


Jaki morał płynie z tego,
I jak w życiu to połączyć,
By uważać na mniejszego,
No bo można cienko skończyć.

niedziela, 30 listopada 2008

Płatek 76 - Susełek

O poranku gdzieś za domem,
Biały konik biega kłusem,
A tam gdzie ktoś składa słomę,
Stoi sobie mały suseł.


Jasne futro, ciemne oczy,
Łapki drobne i rudawe,
Bardzo lubi czasem skoczyć,
Dość głęboko w dużą trawę.


Raz wypatrzył złego kota,
Który miał na niego chęci,
Bo on czai się u płota,
I spokojnie się tam kręci.


Po cichutku tu podchodzi,
Mały wciąż jak wryty stoi,
Delikatnie stąd wychodzi,
Widać jak się strasznie boi.


Kotek wreszcie zaczął skok,
Który słabo przygotował,
Suseł zrobił kroczek w bok,
A ten w piasku wylądował.


Prawda płynie z tego jedna,
I już każdy o niej wie,
Żeby dojść do życia sedna,
Trzeba czujność w sobie mieć.

Płatek 75 - Świstaczek

Gdzieś opodal koło drzew,
Tam gdzie rośnie jagód krzaczek,
Rusza się malutki krzew,
Bo w nim chowa się świstaczek.


Nosek ma jak u królika,
Wąsy długie niby kota,
Coś pojawia się i znika,
Niedaleko obok płota.


Ktoś tam groźny się ukrywa,
To niedobry duży ptak,
Bo w przyrodzie to tak bywa,
Dla słabszego to zły znak.


Gryzoń ostro przestraszony,
A napastnik atakuje,
Mały chyba pogodzony,
Że dość mocny ból poczuje.


Świstak gdzieś zawiesił wzrok,
I pomyślał o czymś w porę,
Kiedy zrobił unik w bok,
Ptaszek wleciał w krecią norę.


Morał z bajki widać ściśle,
Trzeba rozum czasem włączyć,
I poważnie też pomyśleć,
No bo można kiepsko skończyć.

Płatek 74 - Kózka

Na podwórku obok domu,
Niedaleko z dzieckiem wózka,
Chodzi sobie po kryjomu,
Młoda i słodziutka kózka.


Twarde dosyć ma kopyta,
Ogon długi jak warkoczyk,
Chociaż bardzo w sobie skryta,
Lubi czasem w bójkę skoczyć.


Raz na spacer się udała,
I ujrzała złego byka,
Wtem się lekko zawahała,
Patrząc jak on groźnie bryka.


Nasza mała jest w potrzasku,
Bo napastnik już naciera,
Nic tu nie da dużo wrzasku,
Trzeba szybko się stąd zbierać.


Gdy praktycznie już ją miał,
Kózka robi kroczek w lewo,
I co z tego że on chciał,
Jak rogami wbił się w drzewo.


Prawda jedna płynie z tego,
Jeśli chcesz spokojnie żyć,
Nie lekceważ więc słabszego,
Bo sprytniejszy może być.

sobota, 29 listopada 2008

Płatek 73 - Sarenka

Tam daleko pośród lasu,
W miejscu gdzie jest w drzewie wnęka,
Biega od pewnego czasu,
Mała i piękna sarenka.


Nóżki cztery dosyć zgrabne,
Nosek śliczny i malutki,
Uszka ładne i powabne,
Ogon słodki, ale krótki.


Gdy na spacer się wybrała,
Zobaczyła złego wilka,
Nagle była w strachu cała,
W głowie myśli miała kilka.


Cóż ma zrobić nasza mała,
Kiedy większy atakuje,
Jak słup soli twardo stała,
Jestem ciekaw jak się czuje.


Wilk natychmiast ku niej skacze,
Sarna zgięła się już w pół,
I uciekła gdzieś za krzaczek,
A biedaczek wleciał w dół.


Morał z bajki płynie miły,
I nie trudny jest on wcale,
Że nie trzeba mieć tu siły,
Tylko rozum trzymać stale.

czwartek, 27 listopada 2008

Płatek 72 - Ciepły Ogród

Spokojny dzień lecz nastrój ponury,
Chodź jeszcze czas do słońca zachodu,
Nad ziemią kłębią się ciemne chmury,
Zabieram Was teraz do mego ogrodu.


Od wejścia przy bramie witają nas kwiaty,
Natychmiast w sercu się jawi pokusa,
Gdy stają przed tobą przepiękne rabaty,
Z których bije blaskiem fiolet krokusa.


Po lewej rozkwita konwalia biała,
Jej dzwonki delikatnie na wietrze się chwieją,
Jak ślicznie wygląda, bo smukła jest cała,
I świat się pokrywa ogromną nadzieją.


Gdzieś głębiej i dalej coś jeszcze jest skryte,
To fiołek za trawą cichutko się chowa,
A obok zawilec czaruje błękitem,
Ten widok przyćmiewa już wszystkie słowa.


Na końcu jeziorko powstało niewielkie,
Cudowna lilia tam sobie pływa,
Co piękno przebija urodą dziś wszelkie,
Bo biel aksamitne płatki okrywa.


Pomimo ciągłego za oknem chłodu,
To warto poczuć ciepło przyrody,
I wracać często do tego ogrodu,
Bo są ku temu istotne powody.

niedziela, 23 listopada 2008

Płatek 71 - Żuczek Stefan

Jaki dzień wstał dziś uroczy,
Radość w sercu mym się tłucze,
Ktoś tam w lesie kulkę toczy,
To malutki Stefan żuczek.


Jakże twardą ma skorupkę,
Nóżki krótkie, ale mocne,
Lubi jeść z orzechów łupkę,
Oraz tańce długie nocne.


Pewnym rankiem gdy pracował,
Ujrzał nagle kogoś w trawie,
Więc za patyk się gdzieś schował,
Już nie myślał o zabawie.


Jakiś ptaszek ma ochotę,
By małego szybko zjeść,
Żeby przerwać mu robotę,
I powiedzieć grzecznie cześć.


Więc go szybko atakuje,
Stefan nagle chowa głowę,
Jak ten wróbel się poczuje,
Gdy uderzy zaraz w krowę.


Ważna prawda płynie z tego,
Warto w życiu czujnym być,
Przecież to coś istotnego,
Jeśli chce się długo żyć.

Płatek 70 - Żółwik

Gdzieś tam w drzewach tak powoli,
Coś pojawia się i znika,
Aż tu wreszcie się gramoli,
Mała skorupka żółwika.


Jak wiadomo nie jest szybki,
Za to domek ma przy sobie,
I do tego trochę gibki,
Wszystko w jednej tej osobie.


Raz obudził się o szóstej,
Dwie godziny wstawał z łóżka,
Rozmyślając w główce pustej,
Że go boli prawa nóżka.


Wyszedł wolno z jakiejś nory,
Zapakował swoją teczkę,
Mimo dosyć wczesnej pory,
Cicho wybrał się nad rzeczkę.


Coś tam w plecach mocno łupie,
Rekin straszny chce go zjeść,
Złamał zęby na skorupie,
I odpłynął mówiąc cześć.


Widać teraz jak na dłoni,
Nie wystarczy czegoś chcieć,
Trzeba dobrze gdzieś się schronić,
No i szczęścia trochę mieć.

Płatek 69 - Żegnaj

Znów zaczynam etap nowy,
Zamykając ten bolesny,
W którym byłem już gotowy,
By z Nią zacząć związek wczesny.


Gdy Ją pierwszy raz ujrzałem,
Kiedy blisko mnie mijała,
Delikatnie się zachwiałem,
Ona słodko się zaśmiała.


Długie, ciemne miała włosy,
Oczka śliczne i błyszczące,
Jak poranne krople rosy,
Wraz ze wschodem powstające.


Krok posiada dość swobodny,
Lecz chłopaka mieć nie chciała,
I że jestem zbyt łagodny,
Prosto w twarz mi powiedziała.


Duża była moc stwierdzenia,
I coś po nim wtem się stało,
Ono źródłem jest cierpienia,
Które bardzo tak bolało.


Chcę się pozbyć z serca Ciebie,
Bo to strasznie duszę nęci,
Nie oglądać się za siebie,
I wyrzucić Cię z pamięci.

Płatek 68 - Pingwinek

Tam gdzie zimno zawsze bywa,
Śnieżek pada pośród linek,
Cóż za postać tam się skrywa,
To jest mały nasz pingwinek.


Sporo jest tam na minusie,
Grube futro ma ten ptak,
Jak wytrzymałby na plusie,
Skoro tu mu ciepło tak.


Kiedyś wyszedł z domu swego,
Gdy na spacer poczuł chęć,
I nie spotkał nic miłego,
Bo to było straszne wręcz.


Niedźwiedź przed nim stanął,
A pingwinek ani rusz,
Zapachniało groźną raną,
I po ptaku został kurz.


Obaj byli w strasznej chmurze,
Mały w pocie aż po dziób,
Misio nie wie o tej dziurze,
W wodzie był tylko chlup.


Nie ma co ze strachu krzyczeć,
Nawet jak jest duży zwierz,
On potrafi tylko ryczeć,
Bo tu myśleć trzeba też.

Płatek 67 - Żabka

Gdzieś tam w stawie mała żabka,
Kumkająca i zielona,
Którą karmi jakaś babka,
Strasznie jest zadowolona.


Trochę boi się bociana,
Chciał ją sobie upolować,
Musi czujna być od rana,
I skutecznie się pochować.


Przygód było bardzo dużo,
Gdy ten ptak chciał małą zjeść,
Raz ukłuła go w dziób różą,
Mówiąc mu dosadnie cześć.


Łatwo zawsze go widziała,
Bo on miał czerwone nogi,
Wtedy wcale się nie bała,
Mając w sobie spokój błogi.


Kiedy żabka jak co rano,
Jadła sobie świeże muchy,
Duży klekot przed nią stanął,
Strach był mocny no i głuchy.


A, że mądra jest ta mała,
Bocian został bez jedzenia,
Szybko w wodę się schowała,
Rzecząc grzecznie do widzenia.

Płatek 66 - Zranienie

Ktoś mi w serce zadał cios,
I pogłębił moją ranę,
Bo już taki jest mój los,
Po upadku już nie wstanę.


Czy ja jestem jakiś dziwny,
Moim zdaniem chyba nie,
Chyba, że jest ktoś przeciwny,
Ktoś kto zranić chce dziś mnie.


Boję się z uczuciem starcia,
No i także w sercu bólu,
Potrzebuje w kimś oparcia,
Ja chce robić z piękną tulu.


Bo ja nie wiem czy chce tego,
Trochę boję się zranienia,
No i mam już dość wszystkiego,
Wolę chwile uwielbienia.


Jest pytanie i to ważne,
Czy w uczucie inwestować,
Może to jest nie rozważne,
Ale nie chce się już chować.


Mam chwileczkę na myślenie,
Szukam czegoś, jakiejś zguby,
Czekam choćby na skinienie,
Bo na razie nie mam luby.

Płatek 65 - Został pył

Wczoraj żyłem w niepewności,
Dzisiaj wiem już na czym stoję,
Że nie dla mnie blask miłości,
O mą przyszłość wciąż się boję.


Nic tu nie ma, czar już prysł,
Ona dłużej już nie zwleka,
Mi nie działa żaden zmysł,
Nic dobrego mnie nie czeka.


Ja za mocno to przeżyłem,
Jak swe życie dziś ułożę,
Znów za bardzo uwierzyłem,
Że pokochać mnie ktoś może.


Może czasu potrzebuje,
Może on zbyt wolno leci,
Cóż, że siebie zaniedbuje,
Dla Nas słońce nie zaświeci.


Dla Niej zawsze miejsce będzie,
W moim sercu, w duszy mej,
Będę o Niej myślał wszędzie,
Nawet w chwili śmierci swej.


Strasznie boli to uczucie,
Już nie będę tego krył,
Kiedy w sercu jest poczucie,
Że z miłości został pył.

Płatek 64 - Zauroczenie

Kiedy jesteś przy mnie blisko,
Wtedy myślę sobie, że
Tak praktycznie to mam wszystko,
I przytulić Ciebie chce.


Jesteś najpiękniejszym z kwiatów,
Który kwitnie cały rok,
Twa uroda jak z zaświatów,
Znów przyciąga dziś mój wzrok.


Buźkę ma jak cudny kwiatek,
Reszta też niczego sobie,
Delikatna jest jak róży płatek,
Bardzo chce znów być przy Tobie.


Jakże cudne są Jej usta,
Z których płyną piękne słowa,
Żadna głoska nie jest pusta,
To dziewczyna wyjątkowa.


Choć na dworze jest dziś smutno,
Bo w pogodzie to tak bywa,
Twoja skóra jest jak płótno,
Które ciało Twe okrywa.


Mam nadzieję, że ten wierszyk,
Się spodoba Twej osobie,
Nie ostatni lecz ten pierwszy,
Pocałunek ślę dziś Tobie.

Płatek 63 - Zaskoczenie

Kochać to nie takie łatwe,
Bo to przecież miłość jest,
To tak jakby dostać tratwę,
Jest jak najpiękniejszy gest.


Miłość może być niewinna,
To zależy od osoby,
Co kobieta to jest inna,
I posiada swe choroby.


Kto po świecie pewnie kroczy,
I niczego nie żałuje,
Może miłość dziś zaskoczyć,
Gdy uczucie to poczuje.


Trudno kogoś znaleźć sobie,
Lecz gdy będzie taki czas,
Powiesz krótko tej osobie,
Że nic nie rozłączy Was.


Mam nadzieje taka z duszy,
Że ja kiedyś się zakocham,
I coś w sercu mnie poruszy,
Bo samotnie ciągle szlocham.


Niby długie jest to życie,
No i dziewczyn ponad sto,
Lecz tak myślę sobie skrycie,
Że i ja poczuje To.

Płatek 62 - Zakochanie

Chciałbym z Tobą spotkać się,
Chciałbym dziś przy tobie być,
Wiele rzeczy bardzo chce,
Wiecznie razem z Tobą żyć.


Ten Twój uśmiech jest cudowny,
Twoje oczy są tak piękne,
Choć Nasz związek jest umowny,
To przy Tobie cały mięknę.


Żaden kwiatek nie dorówna ci urodą,
Nawet słońce to na niebie,
Ty czarujesz mnie swobodą,
Chcę być zawsze blisko Ciebie.


Kiedy słońce rano wstaje,
Wtedy myślę znów o Tobie,
Ono radość dziś mi daje,
Chcę mieć Ciebie tak przy sobie.


Tobie serce me oddane.
Już za Nami trudów znój,
Moje Słonko ukochane,
Dzisiaj znowu jestem Twój.


Znów jesteśmy sobie bliscy,
I niech to już tak zostanie,
I niech wiedzą o tym wszyscy,
Że Ty jesteś mym kochaniem.

Płatek 61 - Zajączek

Szedł zajączek sobie lasem,
Pośród kwiatów no i drzew,
Czy go coś nie spotka czasem,
Bo się w dali rusza krzew.


Ktoś się czai tam w jagodach,
Pewnie to jest jakiś wróg,
To nie będzie żadna zgoda,
Już się trzęsie jedna z nóg.


Nasz maluszek coś zobaczył,
To był duży, straszny wilk,
Co o korzeń się zahaczył,
I gdzieś w trawie nagle znikł.


Czyżby myślał o ataku,
Czy obmyśla sprytny plan,
Tam przy starym tataraku,
Zbiera się zajęczy klan.


Spora była ich gromada,
A drapieżca tylko sam,
Szybko stwierdził, że stąd spada,
Nie da rady wszystkim tam.


Bo w rodzinie siła wielka,
Wilk nie zdziałał wtedy nic,
Nawet nie zjadł kurdupelka,
Który zrobił w norkę kic.

Płatek 60 - Zachwyt

Jest na świecie taka dziewczyna,
Co olśniewa swą urodą,
Co ma usta jak malina,
I zadziwia swą swobodą.


Piękna Ona jest niesamowicie,
Włosy gładkie ma jak len,
Pewnie kocha czule, skrycie,
Bo kobieta z Niej jak sen.


Ma charakter trochę trudny,
Lecz po ziemi pewnie kroczy,
Bez Niej świat ten byłby nudny,
Zachwycają mnie Jej oczy.


Ona śliczna jak stokrotka,
Delikatna jak jej płatki,
Bardzo ładna jest i słodka,
Chcę Jej wiecznie nosić bratki.


Dałbym wszystko dziś by wiedzieć,
O czym piękność moja marzy,
By móc co dzień przy Niej siedzieć,
Może wtedy coś się zdarzy.


Śliczne także jest Jej imię,
Bardzo z Nią być dzisiaj chce,
Przy Niej wszystko szybciej płynie,
Ta dziewczyna to Marysia C.

Płatek 59 - Wiewióreczka

Gdzieś na drzewie pośród liści,
Widać dobrze rudą kitę,
Jak żołędzi siedem kiści,
Niesie sobie pewnym chwytem.


Z dziupli już wystają uszy,
Ukazuje się wiewiórka,
Co wychodzi w głąb tej głuszy,
Na jej ciele gęsia skórka.


Nasza śliczna coś się złości,
Bo spadają w dół orzeszki,
Jakże dużo jest radości,
Z oglądania takiej śmieszki.


Zeszła prędko więc na trawkę,
Bardzo mądra jest ta mała,
Zobaczyła sporą kawkę,
I za krzaczek się schowała.


Jednak to jest coś innego,
Duży no i straszny kot,
Wtem zrobiła coś sprytnego,
A on głową walnął w płot.


Widać z tego jasno przecie,
Co przekazać dzisiaj chcę,
Wy już teraz dobrze wiecie,
Że to rozum liczy się.

Płatek 58 - Uroda

Chcę Cię poznawać dalej,
Chcę być ciągle z Tobą,
Chcę się związać z Tobą trwale,
By być z śliczną Twą osobą.


Tyś piękniejsza od bogini,
Twoje nogi są tak zgrabne,
Czyś jest w spodniach czy tez w mini,
Że calutki zaraz słabnę.


Gdy słyszę piękny Twój głos,
Gdy dosięga mnie Twój wzrok,
Czuje, że dał mi Cię los,
Od zakochania jestem krok.


Jesteś miła, śliczna, młoda,
Twoje włosy, usta, oczy,
Jakże wielka Twa uroda,
Jakaż piękność ze mną kroczy.


Spacer z Tobą to jest to,
I jak cudna jest rozmowa,
Mógłbym takich przeżyć sto,
By usłyszeć Twoje słowa.


Bardzo chce być blisko Ciebie,
Zwiedzić z Tobą milion miast,
Żeby poczuć się jak w niebie,
Razem z Tobą sięgnąć gwiazd.

Płatek 57 - Uczucie

Śnię o Tobie w każdą noc,
To są piękne długie sny,
Potem czuje taką moc,
Którą dajesz tylko Ty.


Chcę się rano z Tobą budzić,
Tak na wyciągnięcie ręki,
I już więcej się nie łudzić,
Że nie wpadniesz w moje wnęki.


Chciałbym Tobie coś powiedzieć,
Bez mej muzy ciągle płacze,
I cichutko się dowiedzieć,
Co dla Ciebie teraz znaczę.


Dziewczyn w życiu dużo było,
Też spotkało się z niejedną,
Gdzieś głęboko ból się skryło,
Tylko Ty trafiłaś w sedno.


Mój Skarbeczku daj mi znak,
Bo to trochę mnie podniesie,
Niech się złapie za Twój hak,
Który serce moje wzniesie.


Wciąż na duszy leży mi,
Duży no i ciężki głaz,
Chcę oznajmić w oczy Ci,
Że Cię kocham chociaż raz.

Płatek 56 - Tylko Ty

Poznać Ciebie wielka rzecz,
Chciałbym Tobie być kimś bliskim,
Proszę serce moje lecz,
Bo Ty dla mnie jesteś wszystkim.


Nikt tak na mnie dziś nie działa,
Cudny uśmiech miła masz,
Słonko jesteś piękna cała,
Naszą przyszłość dobrze znasz.


Tej jedynej nie poznałem,
Chciałbym byś Nią właśnie była,
To dla Ciebie nim się stałem,
Anioł z nieba mi Cię zsyła.


Mnie bez muzy boli głowa,
Lecz gdy jesteś jest inaczej,
Wiem, że to są tylko słowa,
Nie pokochasz Ty mnie raczej.


Być w nadziei pozostaje,
Że poczujesz do mnie coś,
Może coś się zdarzy majem,
W sercu miłość mocną noś.


Na ławeczce sobie siądźmy,
Zajmij moją się dziś raną,
Proszę Ciebie razem bądźmy,
Dla mnie jesteś ukochaną.

Płatek 55 - Trud

Kto pokocha chociaż raz,
Chce by zawsze było to,
Bo to piękny przecież czas,
Przeżyć lat chcę takich sto.


Lecz ta miłość też jest trudna,
Przy Niej każdy z Nas jest inny,
Kiedy kwitnie nie jest nudna,
Wtedy każdy jest niewinny.


Kto ukochać zdoła mnie,
Dam me serce i mą duszę,
Ja zakochać w kimś się chce,
Bez miłości się nie ruszę.


Że przystojny wiem nie jestem,
Mimo wszystko chcę spróbować,
Dla dziewczyny będzie testem,
Miłość we mnie ulokować.


Czemu jestem wciąż samotny,
Poszukuje ukochanej,
Pocałunek dziś stokrotny,
Podaruje mej wybranej.


Jednak w sercu mam nadzieję,
Bo jest u mnie taka strona,
Co się u mnie w środku dzieje,
Będzie wiedzieć tylko Ona.

Płatek 54 - Tęsknota

Bardzo mi bez Ciebie smutno,
Bardzo jest bez Ciebie źle,
Jakże jest tu teraz nudno,
Zrozum, że być z Tobą chce.


Chciałbym głaskać Cię po głowie,
Chciałbym objąć Cię tak mocno,
Chcę Cię wielbić w każdym słowie,
I rozmawiać porą nocną.


Mam ochotę na rozmowę,
Mam ochotę na tulenie,
Powiem Tobie jednym słowem,
Jesteś moim uwielbieniem.


Chcę Ci zawsze dawać róże,
Wchodzić na najwyższe drzewa,
Chcę być z Tobą jak najdłużej,
Dam Ci Słonko gwiazdkę z nieba.


Proszę obdarz mnie uczuciem,
Spróbuj chociaż mnie pokochać,
Obdarz mnie do serca kluczem,
Bym nie musiał w nocy szlochać.


Jesteś dla mnie najważniejsza,
To o Tobie miewam sny,
Moja miłość jest najszczersza,
Dla mnie jesteś tylko Ty.

Płatek 53 - Tęsknię za Tobą

Ciągle pada jest ponuro,
To pogody przykry skutek,
Słońce chowa się za chmurą,
W sercu trzyma straszny smutek.


Kiedy w głowie tylko Ona,
Gdy na duszy ciężko jest,
To z uczucia do Niej konam,
Czekam choć na drobny gest.


Jestem w Tobie zakochany,
Sam wytrzymać już nie mogę,
Chodź ułóżmy wspólne plany,
I wyruszmy razem w drogę.


Nawet nie wiesz ile dałbym,
Żebyś obok teraz była,
I jak bardzo mocno chciałbym,
Byś się do mnie przytuliła.


Kiedyś dobrze było Nam,
Wiem, że Ty to także czujesz,
Teraz życie lepiej znam,
I poprawę obiecuje.


Poczuj ze mną się bezpiecznie,
Będę jak Twój anioł stróż,
Bądźmy Skarbie razem wiecznie,
Przy mej skroni główkę złóż.

Płatek 52 - Świnka

Na podwórzu blisko domu,
Gdzie urwana leży linka,
Co nie wadzi już nikomu,
Chrapie sobie mała świnka.


Ma ogonek zakręcony,
Zresztą tak jak ona cała,
Patrzy śpiąco w obie strony,
Bo przed chwilą jeszcze spała.


Otrzepała ciało z piachu,
I ujrzała coś groźnego,
Już po chwili była w strachu,
Że ją spotka coś strasznego.


Wilczek czaił się za krzakiem,
Naszą świnkę chciałby zjeść,
On zaciągnąć chce ją hakiem,
I do domu prędko wnieść.


Mała ostro się go boi,
A napastnik atakuje,
Ona wie że coś się kroi,
Wtem szybciutko odskakuje.


Biedak wpadł po uszy w błoto,
Przegrał gładko co tu kryć,
Trzeba strasznym być idiotą,
By tak pewnym siebie być.

czwartek, 20 listopada 2008

Płatek 51 - Świat

Świat jest dzisiaj pełen zła,
Czy On kiedyś był spokojny,
Czy to jakaś nie jest gra,
Bo wciąż trwają same wojny.


Gdzieś w Afryce dziecko blednie,
Nie ma nawet skrawka chleba,
I tak snuje się bezwiednie,
Przez to idzie już do nieba.


A w tym czasie człowiek inny,
Który zabił dla pieniędzy,
I udaje że niewinny,
On nie zazna takiej nędzy.


Jakaś gwiazda martwi się,
Bo w jej szafie brak odzienia,
A głodnemu chłopcu źle,
On dopiero ma zmartwienia.


Pewien bogacz jest zdziwiony,
Bo tu w drinku nie ma lodu,
A tam dzieciak osłabiony,
Idąc nagle pada z głodu.


Pewnej nocy ktoś umiera,
Jeszcze wczoraj był On żywy,
Taka pointa będzie szczera,
Jakże świat niesprawiedliwy.

Płatek 50 - Spojrzenie

Kiedy w Twoje oczy spojrzę,
W nich zobaczyć bardzo chce,
Chcę Twą miłość do mnie dojrzeć,
I przytulić mocno Cię.


W mych ramionach chcę Cię mieć,
Bardzo miłe są me wizje,
Ale mogę sobie chcieć,
Bo to Twoje są decyzje.


Chciałbym blisko Ciebie być,
Tak, że bliżej już nie mogę,
Z Tobą marzyć, z Tobą śnić,
Z Tobą w każdą pójdę drogę.


Twa uroda jest jak niebo,
Bez opadów i bez chmurek,
Ja wciąż żyje ta potrzebą,
By być z Tobą jak za sznurek.


Pragnę z Tobą spacerować,
Mocno trzymać Cię za rękę,
Chcę uczucie podarować,
Kochać, nie przeżywać mękę.


Myślisz sobie co za wariat,
Czy On ma trochę rozumu,
Ty po prostu Go zniewalasz,
Jesteś tą jedyną z tłumu.

Płatek 49 - Słonik

To opowieść o słoniku,
Który bardzo był strachliwy,
W niej humoru jest bez liku,
Bo ten zwierzak jest płochliwy.


Kiedy sobie szedł przez las,
Małej myszki się przestraszył,
Szybko nogi wziął za pas,
I za krzakiem gdzieś się zaszył.


Gdy ten szkodnik podszedł bliżej,
Nasz bohater bał się strasznie,
I na drzewo wskoczył wyżej,
Obciążając dęba znacznie.


A, że słonik był dość gruby,
Gałąź szybko się złamała,
Biedak się nabawił buby,
Myszka wtem nie wytrzymała.


Kładła ona się ze śmiechu,
Bo to przednia jest zabawa,
Nie ma mowy tu o grzechu,
W całym lesie była wrzawa.


Jaki morał płynie z tego,
Odrzuć w otchłań wszystkie strachy,
Nie ma co się bać większego,
Z tego ubaw jest po pachy.

poniedziałek, 17 listopada 2008

Płatek 48 - Serce

Zimą ciężko o uczucie,
Nawet w taką piękną noc,
Kiedy w duszy jest poczucie,
By samemu iść pod koc.


Komu serce moje dam,
Ono mocno jest wrażliwe,
Kto w miłości nie jest sam,
Wtedy wszystko jest możliwe.


Czasem myślę różne rzeczy,
Często one są wbrew woli,
Wtedy boję się zaprzeczyć,
Aż mnie w środku strasznie boli.


Gdy już smutek mnie dopada,
Bo w tej porze to tak bywa,
Że kiepściutko się układa,
Trzeba w sercu miłość skrywać.


To niełatwe jest w tym wieku,
No bo kochać każdy chce,
Ja nie mogę znaleźć leku,
Co ukoi bóle me.


Człowiek pragnie w taki czas,
By ktoś bliski przy nim był,
By przytulił chociaż raz,
I w ramiona me się skrył.

Płatek 47 - Samotność

Czasem jest mi strasznie nudno,
Bardzo wtedy jest mi źle,
W sercu pusto jest i smutno,
Nie wiem gdzie mam podziać się.


Ja nie lubię samotności,
Ja już teraz z kimś chcę żyć,
Bo mnie ciągnie do miłości,
Z moja piękną dzisiaj być.


Ona jedna mą miłością,
Jest mym najpiękniejszym skarbem,
A Jej usta są radością,
Moje serce Jej nie warte.


Ja nie mogę bez Niej żyć,
I normalnie funkcjonować,
Chcę mój ból dziś w sobie kryć,
Przed uczuciem gdzieś się schować.


Mam ochotę Ją porywać,
Dla miłości oczywiście,
Piękne kwiaty dla Niej zrywać,
Białe róże pisząc ściśle.


Nie mam siły być już sam,
Chcę zakochać się tak szczerze,
Mojej lubej miłość dam,
Ona także i w to wierzę.

Płatek 46 - Rozterka

Kiedy w domu sobie siedzę,
Bez nikogo tylko sam,
Chciałbym posiąść pewną wiedzę,
Co ze sobą zrobić mam.


Czy poczekać na uczucie,
Czy już teraz zrobić krok,
W sercu czuje lekkie kłucie,
Przed oczami tylko mrok.


Trzeba podjąć więc decyzję,
Być spokojnym czy zadziałać,
Mam przed sobą pewną wizję,
By uczuciem dziś zapałać.


Może jest już kandydatka,
Której uśmiech mnie pobudzi,
Jakże skóra Jej jest gładka,
Może to mą miłość wzbudzi.


Wierzę mocno w takie słowa,
Chociaż czasem jest inaczej,
Gdy mnie strasznie boli głowa,
Będzie dobrze myślę raczej.


Ile trzeba czekać będzie,
Serce kochać dzisiaj karze,
By być z piękną dzisiaj wszędzie,
O tym ciągle tylko marzę.

Płatek 45 - Robaczek

Pośród drzew i polnych kwiatków,
Mała żabka sobie skacze,
A pod jednym z dużych bratków,
Pełznie biały dziś robaczek.


Lubi z dziurki on wychodzić,
Jest najmniejszy w całym lesie,
Chce na drzewa ciągle wchodzić,
Co tamtejsza wieść nam niesie.


Raz opalał się wśród traw,
Bo na glisty chciał mieć wzięcie,
Dumny chodziłby jak paw,
O podrywie ma pojęcie.


Za chwileczkę kruk tam krąży,
Na robaczka ma ochotę,
Czy bohater uciec zdąży,
Szybko chowa się za płotem.


Dziś drapieżca nie jadł nic,
On już w sumie ledwo żył,
Mały skoczył w dziurkę hyc,
Ptak się dziobem w ziemię wbił.


Jedna prawda płynie z tego,
Kruk zna teraz ich już parę,
Zlekceważył on mniejszego,
Za to poniósł srogą karę.

niedziela, 16 listopada 2008

Płatek 44 - Zima

Jest już ciemno zapadł zmrok,
Mróz już ludzi w nosy szczypie,
Gdzieś za oknem tkwi mój wzrok,
Patrzę sobie jak śnieg sypie.


Jest pokryty nim świat cały,
Każdy krzaczek, każde drzewko,
Stoi sobie bałwan biały,
I oddycha swą marchewką.


Wszystkim wokół zimno w uszy,
No i także w nos i rączki,
A ja zerkam jak śnieg prószy,
Zajadając w domu pączki.


Na podwórku znów są dzieci,
I tak razem sobie mokną,
A tu przy mnie ptaszek leci,
Dzióbkiem stuka w moje okno.


Pewnie jest biedaczek głodny,
Bo wciąż lata tylko sam,
A że nastrój mam pogodny,
Do zjedzenia coś mu dam.


Gdy do lotu był gotowy,
Myślał że go głaskać zacznę,
Więc się żegnał tymi słowy,
Wielkie dzięki było smaczne.

Płatek 43 - Pszczółka

Gdzieś w powietrzu tak wysoko,
Ktoś tam robi sobie kółka,
To wygląda nawet spoko,
Kiedy leci mała pszczółka.


Nie ubrana jest klasycznie,
W czarne no i żółte pręgi,
Prezentuje się dość ślicznie,
Ciągnie z sobą długie wstęgi.


Lecz za chwilę coś ujrzała,
Że na drzewie jastrząb siedział,
W strachu zaraz była cała,
O tym dobrze ptak ten wiedział.


Mała szybko więc ucieka,
A drapieżnik za nią leci,
Co tą pszczółkę teraz czeka,
Pewnie wpadnie w jego sieci.


Jednak była bardzo sprytna,
Zwiewa w prawo potem w lewo,
Jest dla niego nieuchwytna,
Biedak wpadł na duże drzewo.


Owad wygrał co tu kryć,
Nie wystarczy tylko chcieć,
No i dużym dosyć być,
Tylko w głowie olej mieć.

Płatek 42 - Proszę wróć

Kiedy rano wstaje dzień,
A szczególnie jak dzisiejszy,
Gdy ponura cała sień,
Czuje bardziej się smutniejszy.


Choć myślałem, że mi przeszło,
To myliłem się dość srogo,
Chcę by słońce wreszcie wzeszło,
Bym był z piękną moją drogą.


Ja zapomnieć nie potrafię,
Tych przeżytych wspólnie chwil,
Wtedy ciepło w sercu łapie,
Jakże cudny Ty masz styl.


Wciąż pamiętam zapach Twój,
Dotyk Twoich gładkich rąk,
Wróć gdzie czeka uśmiech mój,
Rozkwitniemy jak ten pąk.


Rozum mówi nie rób tego,
Lecz cóż zrobię jak Ją kocham,
Bo ja czuję coś innego,
Bez Niej w nocy ciągle szlocham.


Pozwól sercu w Nas uwierzyć,
Męki moje szybko skróć,
Bo na Tobie mi zależy,
Do mych ramion proszę wróć.

Płatek 41 - Pragnienie

Każda chwila spędzona z Tobą,
W moim szarym, nudnym byciu,
Jest dziś dla mnie znów osłodą,
Skupiam się na wspólnym życiu.


Jakże cudna Twa uroda,
Twoje oczy błyszczą jak rosa,
Między Nami zawsze zgoda,
Chcę mieć dłonie w Twoich włosach.


Chciałbym wiedzieć o czym myślisz,
Chciałbym wiedzieć o czym marzysz,
Dziś przynoszę bukiet wiśni,
Może coś się wtedy zdarzy.


Pragnę dotknąć Twoich ust,
Pragnę patrzeć w Twoje oczy,
Chcę przy Tobie poczuć luz,
Razem z Tobą wiecznie kroczyć.

Myślę o Tobie w dzień i w nocy,
O czym myślisz czego chcesz,
Jak to wszystko się potoczy,
Może o tym Ty już wiesz.


Mam nadzieję i to dużą,
Że niedługo spotkamy się,
Bo dziś gwiazdy Nam to wróżą,
Że być z Tobą wiecznie chce.

Płatek 40 - Pożegnanie

Czasem ginie Nam ktoś bliski,
Wtedy świat się cały burzy,
Człowiek czuje się tak niski,
Choć przed chwilą był tak duży.


Czy to było sprawiedliwe,
Czy ktoś z prawdą się nie minął,
Jakże dla Nas jest dotkliwe,
Że przyjaciel Nasz tam zginął.


Jakie życie było Jego,
Trochę wolne lecz ciekawe,
Robił zawsze coś dobrego,
I nie po to by mieć sławę.


Jego nie ma blisko Ciebie,
Już nie liczy z Tobą kroków,
Pewnie biega sobie w niebie,
Pośród chmurek i obłoków.


Co Nam po Nim pozostało,
To jest teraz bardzo ważne,
W trumnie leży martwe ciało,
Pożegnanie to jest straszne.


Kiedy żal się w sercu budzi,
Z tym zdaniem wszyscy się zgodzą,
"Śpieszmy się kochać ludzi,
Tak szybko odchodzą."

Płatek 39 - Pozytywnie

Nadzieja przyszła ustaje ból,
Jasne światełko w tunelu,
Szukam kwiatu pośród pól,
Czyli tej jedynej z wielu.


Lecz to nie jest takie łatwe,
Być z dziewczyną czy też bez,
Która piękna poda tratwę,
Uratuje z morza łez.


W samotności są minusy,
Smutek, żal i przygnębienie,
A w miłości same plusy,
Ona niczym uskrzydlenie.


Słodki uśmiech, radość z życia,
Tym zarażaj innych ludzi,
Pozytywny styl miej bycia,
To sympatię wszystkich wzbudzi.


Zrób dobrego odrobinkę,
Każdy człowiek to Twój brat,
Otwórz Nam miłości skrzynkę,
I niech szczęście leci w świat.


W sercu zawsze dobro jest,
Pokaż że Ty także masz,
Zrób ten chociaż drobny gest,
Wtedy dużo z siebie dasz.

sobota, 15 listopada 2008

Płatek 38 - Podziw

Twoje usta są kochane,
Twoja buzia w blaski liczna,
Chcę by były mi oddane,
Jesteś muzo fantastyczna.


Nie ma momentu bym nie myślał o Tobie,
Nie ma chwili bym o Tobie nie marzył,
Czasem skrycie myślę sobie,
Że się między Nami coś zdarzy.


Kiedy myślę o Naszym spacerze,
Że być może się powtórzy,
I głęboko dziś w to wierzę,
Dam Ci wtedy płatek róży.


Przy Tobie wszystko jest różowe,
Wszystko jest jeszcze piękniejsze,
Jakieś lepsze, jakby nowe,
To jest dla mnie najważniejsze.


Marzę sobie co mi tam,
Chcę być zawsze blisko Ciebie,
Cały świat do stóp Ci dam,
Żeby poczuć się jak w niebie.


O Tobie marzę, o Tobie myślę,
Chcę Cię w usta pocałować,
A tak pisząc trochę ściślej,
To uczuciem obdarować.

Płatek 37 - Piękny ogród

Przepiękny kwiat aksamitna róża,
Pośród ogrodu blask jej się mieni,
Między drzewkiem a trawą się nurza,
Delikatna w soczystej czerwieni .


Opodal wśród traw tulipan zakwita,
Biały jak chmura w lipcowy dzień
Nieśmiale przybyłych gości tu wita,
Ozdabia natury calutką sień.


Niedaleko za płotem sad jest nieduży,
Widać jak rośnie tam piękna śliwa,
Słońce jej chyba dzisiaj tak służy,
Fiolet owoców z niej wydobywa.


Dalej jest wiśnia zielono-bordowa,
To kolor owoców i gładkich liści,
Do zbiorów chyba będzie gotowa,
Czas zerwać kilka dorodnych kiści.


Obok tych drzewek rosną maliny,
Od czerwonych całych aż po różowe,
Zerwę troszkę dla mojej dziewczyny,
Bo do jedzenia są już gotowe.


Dzień właśnie się kończy pięknym zachodem,
W ciekawym pomarańczy jest kolorze,
Ciężko się rozstać teraz z ogrodem,
I z roślin kwitnących głębokim morzem.

Płatek 36 - Owieczka

Na zielonej, dużej łące,
Gdzie znajduje się tez rzeczka,
Która wiry ma dość rwące,
Pasła mała się owieczka.


Żuła trawę, jadła kwiatki,
Zęby miała bardzo zdrowe,
A najbardziej lubi bratki,
Bo są dosyć kolorowe.


Raz coś w krzaczku zobaczyła,
Był tam żuczek uwięziony,
Więc go szybko uwolniła,
On zaś później bił pokłony.


Owca stała strasznie dumna,
Wełnę mocno nastroszyła,
Lecz istota z niej rozumna,
W mig się już uspokoiła.


Innym razem gdzieś wieczorem,
Gdy przed wilkiem uciekała,
Podstawiła suchą korę,
I na niego tam czekała.


Wtem drapieżca padł jak kłoda,
Śmiechu było co nie miara,
I choć bohaterka młoda,
Wygra bo wie co to wiara.

Płatek 35 - Osiołek

Tam przed domem na podwórku,
Gdzie piękniutki rośnie fiołek,
Pies porusza się na sznurku,
Chodzi sobie tez osiołek.


Strasznie śmieszne ma on uszy,
Skromne także są kopyta,
Jednak szybko się porusza,
By coś przegryźć tak do syta.


Jadł wszyściutko co dawali,
Lecz jedyny był wyjątek,
Spożył całość oprócz malin,
I nie jadał także w piątek.


Raz przygodę miał zabawną,
Gdy oślicę chciał poderwać,
Spotkał przyjaciółkę dawną,
Kwiatek prędko dla niej zerwał.


Nic roślina ta nie dała,
Ona jemu nie pisana,
Osłu buzia posmutniała,
Bo wolała mieć pawiana.


Widać z tego bardzo prosto,
Prawda liczy się dziś ta,
Nie ma co się stroić ostro,
Lepszy ten co serce ma.

Płatek 34 - Oczekiwanie

Moje serce z bólu pęka,
Ono nie jest tytanowe,
To kolejna ma udręka,
Szukać miłej dla mnie nowej.


Jaka ma być ukochana,
Czy malutka czy też duża,
Słodka w nocy no i z rana,
Piękna jak czerwona róża.


Dać mi ją chce kiedyś los,
Tak znienacka i bez słowa,
By usłyszeć piękny głos,
Moja miłość jest gotowa.


Marzę o tym by kochała,
Przede wszystkim mocno mnie,
By przede mną zawsze stała,
I mówiła kocham Cię.


Jakże pragnę to usłyszeć,
Tym cudownym jednym słowem,
Chcę z radości głośno krzyczeć,
Przy Jej skroni złożyć głowę.


Bardzo tęsknie za tym dniem,
Los jedyny zna ten czas,
Ja tą miłość tylko chcę,
Niech połączy wreszcie Nas.

Płatek 33 - Nowy etap życia

Odrzuciłem w dal wspomnienia,
Które z Nią związane są,
Mam już dosyć utrapienia,
Koniec już z dziewczyną tą.


Najwyraźniej to nie ona,
Jest połówką drugą mą,
Moja dusza uleczona,
W nową drogę ruszam swą.


Czuje sercem, sobą całym,
Moim ciałem i rozumem,
Że się w związku znajdę stałym,
Ja poradzę sobie z tłumem.


Nie wiem czemu mam przeczucie,
Że ktoś czeka na mnie tam,
Ktoś kto wzbudzi me uczucie,
I nie będę więcej sam.


Gdzie się skrywasz moja droga,
Smutnych nocy już nie zliczę,
Miłość czekać będzie błoga,
Co ukaże swe oblicze.


Niech nadzieja żyje w Nas,
Dosyć uczuć w sobie krycia,
No bo w końcu zacząć czas,
Całkiem nowy etap życia.

Płatek 32 - Nadzieja

W sercu smutek jest i żal,
Przy mnie nie ma ukochanej,
Bo już poszła sobie w dal,
Zrobię przecież wszystko dla Niej.


Ja oddałem Jej me serce,
I oddałem Jej mą duszę,
Lecz bez mojej ukochanej,
Dziś przeżywam znów katusze.


Czy ktoś znowu mnie pokocha,
Bo ja w siebie już nie wierzę,
Mam już dość po nocach szlochać,
Chcę pokochać i to szczerze.


Może kiedyś znów się uda,
I poczuje promyk słońca,
Po tych znojach, po tych trudach,
Ktoś pokocha mnie bez końca.


Czasem myślę sobie, że
Choć przeżywam teraz bóle,
Ktoś zakocha we mnie się,
I ukocha szczerze, czule.


Nie ma sensu szukać jej,
Ona sama przyjdzie w gości,
I zapuka w serce me,
Bo jest mowa o miłości.

Płatek 31 - Na zawsze razem

Jestem trochę zagubiony,
Tak jak dziecko to we mgle,
Łatwo być odosobnionym,
Kiedy w sercu będzie źle.


Ja miłości nie odpycham,
Teraz niczym piękny kwiat,
Wciąż do jednej tylko wzdycham,
Bez Niej burzy mi się świat.


Chciałem spokój w sobie zdobyć,
Lecz postawy nie trzymałem,
Nie potrafię zrobić tego,
Bo tak bardzo Cię kochałem.


Nikt mi Ciebie nie zastąpi,
To jest przecież niemożliwe,
Chyba, że ktoś z nieba zstąpi,
Dla mnie mocno to dotkliwe.


Nadal siedzisz w mojej głowie,
Widzę Ciebie w każdym śnie,
Chcę usłyszeć w Twojej mowie,
Że naprawdę kochasz mnie.


Marzę o tym byś wróciła,
Już na długi, wieczny czas,
Moim Słonkiem żebyś była,
I niech miłość złączy Nas.

Płatek 30 - Myszka

Gdzieś w pokoju obok biurka,
Na podłodze leży łyżka,
A tam w ścianie gdzie jest dziurka,
Mieszka sobie mała myszka.


Wąsy długie, spore uszy,
Ogon krótki, ząbki małe,
Jak się znajdzie w takiej głuszy,
Kiedy futro szare całe.


Wyszła kiedyś po jedzenie,
Gdyż zgłodniała jej rodzina,
A największym jest zdarzeniem,
Kiedy karmi swego syna.


Skrada mała się cichutko,
Nie wie, że ktoś czeka z boku,
Ona sera chce malutko,
Kot ja śledzi krok po kroku.


Gdy już zaczął atakować,
Mała chroni swoją główkę,
Szybko się za stołkiem chowa,
On uderza się w lodówkę.


Jedno widać co tu kryć,
Taka prawda moi mili,
Trzeba czujnym zawsze być,
W każdej nawet wolnej chwili.

Płatek 29 - Muza

Ten mój krótki wierszyk słodki,
Jest dla mojej pięknej muzy,
Jest piękniejsza od stokrotki,
Dla Niej pocałunek duży.


Chciałbym znowu na Nią patrzeć,
Bo przeżywam bez Niej mękę,
Złe wrażenie o mnie zatrzeć,
I potrzymać Ją za rękę.


Chce być dla Niej przyjacielem,
Może ja nie jestem wart,
Trzymać ciało przy Jej ciele,
I układać domek z kart.


Muzo moja jesteś cudna,
Dziś przeskoczę każdy mur,
Bo nie jesteś wcale nudna,
Jesteś gwiazdką pośród chmur.


Twa uroda błyszczy mocno,
Piękna jak czerwone róże,
Spacerować porą nocną,
Chciałbym z Tobą jak najdłużej.

Wiem, że to są tylko słowa,
Bardzo chcę mieć Ciebie blisko.
Jesteś dla mnie wyjątkowa,
Kocham Ciebie ponad wszystko.

Płatek 28 - Muszka Greta

Jesień piękna jest w swej słocie,
Ładna też jest norka kreta,
Niedaleko gdzieś przy płocie,
Lata sobie muszka Greta.


Skrzydła bardzo ma zadbane,
Czułki ma jak dwie antenki,
Lubi wstawać wczesnym rankiem,
Chodzić prędko do łazienki.


Raz leciała nad kwiatami,
Brzuszkiem swoim tak do góry,
Zachwycona kolorami,
Pomachała też do kury.


Dobrze, że ujrzała w porę,
Osę co się w kwiatku chowa,
Frunie dalej swoim torem,
Do ucieczki jest gotowa.


Większy owad już naciera,
Muszka robi szybko zwrot,
A ten o nią się ociera,
I uderza mocno w płot.


Morał z bajki tej jest taki,
Że ta czujność to zaleta,
Wiedzą o tym wszystkie ptaki,
No i nasza mała Greta.

Płatek 27 - Mróweczka

To bajeczka o mróweczce,
Co wybrała się na spacer,
W różowiutkiej sukieneczce,
Ale także z wielkim kacem.


Kiedy wyszła na podwórko,
I ujrzała tam słoneczko,
Pogadała sobie z kurką,
Podkradając jej jajeczko.


Wtem spotkała też koguta,
Który bardzo jej nie lubi,
Że zepsuła mu dziś buta,
Strasznie się tym ona chlubi.


Wreszcie dotknął biedną pech,
Teraz będzie miała znamię,
Bo potknęła się o mech,
Uderzając nogą w kamień.


Czasem chodzi sobie drogą,
I po głowie wciąż się puka,
Bo nauczkę ma dziś srogą,
Gipsem w chodnik ciągle stuka.


Naszą mrówkę spotka kara,
Tak się kończy krótka bajka,
Bo to prawda przecież stara,
By zostawić czyjeś jajka.

piątek, 14 listopada 2008

Płatek 26 - Motylek

To bajeczka o motylku,
Co w kolory jest dość liczny,
I przyjaciół ma też kilku,
Strasznie owad ten jest śliczny.


Bardzo on nie lubi zgiełku,
Lecz odwrotnie ma do klamki,
A na każdym są skrzydełku,
Różnokolorowe plamki.


Trochę na nich czerwonego,
Żółty znajdzie się tam też,
Nie ma prawie zielonego,
Bo króluje sobie beż.


Raz na kwiatku cicho siedzi,
Słyszy nagle jakiś bzyk,
Rozumiejąc że go śledzi,
Pszczoła a nie duży byk.


Czuje że dość szybko leci,
Wtedy poczuł mocny strach,
I skorzystał z pewnej sieci,
W którą ona wpadła bach.


Pomoc mały dostał z nieba,
Teraz motyl wie jak żyć,
No bo w życiu przecież trzeba,
Sprytnym a nie silnym być.

Płatek 25 - Misio

Pewien Misio się przebudził,
I od razu poczuł głód,
Trochę on nie lubił ludzi,
Więc do lasu szedł po miód.


Nie mógł pójść tak zaniedbany,
Może taki być lecz jutro,
Idzie niedźwiedź zaczesany,
Poprawione ma też futro.


Napotyka na swej drodze,
Wiele zwierząt różnorakich,
I zdziwiony jest on srodze,
Że nie lecą za nim ptaki.


Gdy ten futrzak był u celu,
Już przy sporym ulu pszczelim,
Gdzie mieszkańców było wielu,
Którzy nie chcą miodu dzielić.


Kiedy skradał się cichutko,
Pszczoły tego nie chwaliły,
Zachowały się milutko,
I go w tyłek użądliły.


Teraz Misio ma nauczkę,
Żeby łowy robić wczesne,
Trzeba przygotować sztuczkę,
Bo to może być bolesne.

Płatek 24 - Miłość

Kto mi powie o miłości,
Czym jest to nasze kochanie,
Dużo więcej od radości,
I niech to już tak zostanie.


Gdy uczucie w sercu gości,
Świat wydaje się różowy,
Gdy poczujesz moc miłości,
Będzie bardziej kolorowy.


Kiedy masz już ukochaną,
Tylko gwiazdy wiedzą jedno,
Czy już oni tak zostaną,
I w czym jest uczucia sedno.


Kochać to niełatwa sprawa,
Ale to jest solą życia,
Zawsze w sercu jest obawa,
Co do sensu razem bycia.


Bywa tak, że młody chłopak,
Ma w sobie chwile zwątpienia,
Wtedy wszystko jest na opak,
I szuka swego natchnienia.


Kiedy miłość już przychodzi,
Wtedy nie ma żadnej wojny,
Chłopak lubą swą uwodzi,
Bo już wtedy jest spokojny.

Płatek 23 - Marzenie

Ciągle o Niej marzę,
Ciągle o Niej śnię,
I pośród wszystkich zdarzeń,
Wiem, że przy Niej być chce.


Kiedy patrzy w moje oczy,
Gdy uśmiecha ślicznie się,
Chcę do nieba aż podskoczyć,
Myślę o Niej w noc i dzień.


Chociaż znamy się niewiele,
I choć znamy się troszeczkę,
Chciałbym spędzić przy Jej ciele,
Każdy moment i chwileczkę.


Ona jedna jest mą muzą,
Tylko Ona mym natchnieniem,
Jest mą gwiazdą i to dużą,
Mym zachwytem, uwielbieniem.


Ona gwiazdką na mym niebie,
Ona jest promykiem słońca,
Chcę być wiecznie blisko Ciebie,
Tak już zawsze tak bez końca.


I na koniec moja droga,
Już na koniec mego wiersza,
Chcę tą prawdę Ci napisać,
Jesteś w moim sercu pierwsza.

Płatek 22 - Łasiczka

Pośród drzewek w środku lasu,
Biegnie sobie też uliczka,
Co pięknieje z duchem czasu,
Idzie wolno tam łasiczka.


Sierść calutką ma brązową,
Często chodzi na pastwisko,
By spotykać się tam z krową,
Z którą zna się dosyć blisko.


Kiedyś wcześnie rano wstała,
Bo wybiera się nad stawik,
I nierzadko tam bywała,
Żeby trochę się pobawić.


Dała nura wtem do wody,
I ujrzała napastnika,
Omijając zwinnie kłody,
Nie wie gdzie ma teraz znikać.


Ryba chciała walkę stoczyć,
Myśli pewnie, że wygrała,
Za łasiczką na brzeg skoczyć,
Jednak w sieć się zaplątała.


Choć ta mała słabsza była,
No i w strachu trochę cała,
Mocno w siebie uwierzyła,
I większego pokonała.

Płatek 21 - Lwiątko

Gdzieś w Afryce pośród drzew,
Tam na samym krańcu lasu,
Skrada się malutki lew,
Który wiecznie nie ma czasu.


Dzień zajęty miał calutki,
Bo od rana zbierał liście,
A wieczorem topił smutki,
W lemoniadzie oczywiście.


Kiedyś w piątek z małpką razem,
Chcieli podkraść dwa banany,
Uciekali potem gazem,
Nie doznając żadnej rany.


Lecz gdy wolno już wracali,
W trawie strasznie coś płakało,
Aż ze śmiechu pospadali,
Gdy ujrzeli żabkę małą.


Weszli nagle w ciemną chmurę,
Pojawiła się tam mara,
Szybko wpadli w dużą dziurę,
I spotkała obu kara.


Kiedy komuś coś się dzieje,
Nie śmiej nigdy się mój bratku,
Nie wiesz gdzie i jak zawieje,
Możesz doznać też upadku.

Płatek 20 - Kurczaczek

Niedaleko w gospodarstwie,
Pośród kurek, świń i kaczek,
Na sianeczka cienkiej warstwie,
Wykluł słodki się kurczaczek.


Bardzo fajny jest ten mały,
Dzióbek strasznie drobny miał,
I żółciutki był też cały,
Na swych nóżkach ledwo stał.


Jakie było zbiegowisko,
Gdy pojawił się ktoś nowy,
To niezwykłe widowisko,
Wszyscy łapią się za głowy.


Zauważył to też sokół,
Zapadł wtedy szybko strach,
Już nikogo nie ma wokół,
Po nich został tylko piach.


Dość głęboko się wychylił,
Taki zwyczaj ma to plemię,
Kurczak nisko się pochylił,
Tamten walnął dziobem w ziemię.


I skończyło się szczęśliwie,
Ten drapieżca lata w niebie,
Poczuł dosyć to dotkliwie,
Był za bardzo pewny siebie.

Płatek 19 - Krówka

Na podwórzu przy stodole,
Tam gdzie idzie wolno mrówka,
Tuz przy dużym kwiatów kole,
Stoi sobie mała krówka.


Ozdobiona w łaty czarne,
Nawet szybko trawę żuje,
I choć dojki ma dość marne,
Bardzo dobrze się z tym czuje.


Strasznie lubi mleko dawać,
Wtedy jest zadowolona,
Lubi też na nosie stawać,
Bo to krowa uzdolniona.


Raz gdy pasła się spokojnie,
Przyszła mucha i ją wkurza,
Owad myśli już o wojnie,
Chociaż wcale nie jest duża.



Lata ciągle strasznie cwana,
Lecz dostała już z ogona,
Będzie bardzo duża rana,
Szybsza jest lecz zwyciężona.


Niby owad był wygrany,
I co z tego że sprawniejszy,
Jak jest cały połamany,
Bo mu trafił się sprytniejszy.

Płatek 18 - Królowa Snu

Przy Niej czuje się cudownie,
Czuje się jak młody Bóg,
Chce wyrazić Ci to słownie,
Padać zawsze do Twych nóg.


Chcę zaznawać przyjemności,
I tak czasem myślę sobie,
Że przy Twojej obecności,
Chce dać radość dzisiaj Tobie.


Bez Ciebie czuje się jak żywy trup,
Lecz gdy będzie dziś potrzeba,
Dam Ci wszystko do Twych stóp,
Dam Ci nawet gwiazdkę z nieba.


Chciałbym dziś przy Tobie być,
Kiedyś przyjdzie taki czas,
Że przy Tobie będę żyć,
I nic nie rozłączy Nas.


Choć na dworze jest dziś sucho,
Moje słowa są jak rzeka,
Chcę dziś szepnąć Ci na ucho,
Że ktoś tu na Ciebie czeka.


Przy Niej nogi mi miękną,
Przy Niej zawsze brak mi tchu,
Jest osobą bardzo piękną,
To królowa mego snu.

Płatek 17 - Krecik

Jesień biegnie swoim torem,
Czas szybciutko wszystkim leci,
Ktoś wychylił się przed norę,
To malutki, słodki krecik.


Ciemne futro ma jak noc,
Nosek drobny do wąchania,
Bardzo lubi żółty koc,
Z którym kładzie się do spania.


Kiedyś wyszedł na spacerek,
A tu za nim idzie kot,
I założył swój sweterek,
Szybko skacząc gdzieś za płot.


Mruczek nagle się poruszył,
Mały prędko już ucieka,
Nic już dzisiaj go nie wzruszy,
Co biedaka teraz czeka.


Więc zaczyna się natarcie,
Krecik zgiął się szybko w pół,
Kiciuś przegrał już otwarcie,
Długim lotem wpada w dół.


Jaka prawda stąd wynika,
Jeśli nie chcesz prędko polec,
Nie lekceważ przeciwnika,
Bo to później może boleć.

Płatek 16 - Kotek

To historia o koteczku,
Co futerko ma jak owca,
Bardzo lubi pływać w mleczku,
No i chować do pokrowca.


Długie wąsy ma nasz mały,
Oczy żółte jak cytryny,
Także nosek w miejscu stałym,
A pazurki jak dziewczyny.


Kiedyś poszedł na spacerek,
I zobaczył dziwną myszkę,
Która jadła szybko serek,
Bo przy sobie miała łyżkę.


Dość zdziwiony był ten kot,
Kiedy ujrzał wtem gryzonia,
Aż ze śmiechu wpadł na płot,
Podtrzymując go na dłoniach.


Kiedy myszka tam spojrzała,
Wtedy mocno się wkurzyła,
Cichuteńko się skradała,
I go w nogę uderzyła.


Prosty morał z płynie z tego,
Mniejszy czasem wpada w trans,
Nie lekceważ więc kolego,
No bo możesz nie mieć szans.

Płatek 15 - Katie

Pewnego zwykłego dnia,
Nie zapomnę nigdy tego,
Gdy usłyszałem Ją tam,
Wskoczyła do serca mego.


Wtedy nie wiedziałem jeszcze,
Że piękna jest tak,
Bo aż przeszły mnie dreszcze,
Gdy ujrzałem ten kwiat.


Jej oczęta są zielone,
A Jej głosik jak ze snu,
Moje serce Nią natchnione,
Gdy Ją słyszę brak mi tchu.


Ona cudna jest i młoda,
Jakże słodki jest Jej śpiew,
I do tego ta uroda,
Przy Niej niczym róży krzew.


Jej piosenki nastrojowe,
Czułe są niesamowicie,
Nadal śliczne chociaż nowe,
Przy nich słyszę serca bicie.


Chciałbym spotkać z Nią dziś się,
Bo to nie jest jakaś Basia,
Mą duszyczkę dać Jej chce,
To jest moja, piękna Kasia.

Płatek 14 - Kangurek

Kiedy słońce sobie wyszło,
Zza obłoków i zza chmurek,
Obok drzewa cosik przyszło,
Mały, brązowy kangurek.


Torbę ma aż po kolana,
I posiada długie uszy,
Bardzo lubi wcześnie z rana,
Na wycieczkę gdzieś wyruszyć.


Raz poskakać wybrał się,
Na swej drodze spotkał misia,
Który strasznie bić się chce,
Ten koala pił coś dzisiaj.


Nasz bohater był malutki,
Zaś przeciwnik dosyć duży,
Jakie będą tego skutki,
Nawet magik nie wywróży.


Miś kangura pobić chciał,
Bo do domu szukał sługi,
Lecz na nogach ledwo stał,
I na ziemię padł jak długi.


Więc uważaj mój kolego,
Nie bądź taki pewny siebie,
Możesz trafić na sprytnego,
Wtedy znajdziesz się w potrzebie.

Płatek 13 - Kaczuszka

Gdzieś nad rzeczką o poranku,
Ktoś się bawił w dobrą wróżkę,
A ja siedząc sam na ganku,
Zobaczyłem wtem kaczuszkę.


Wyglądała na szczęśliwą,
W łapce trzyma mrówkę małą,
Jeśli byłaby złośliwą,
Zjadłaby ją szybko całą.


Jednak serce miała dobre,
Pomagała innym w lesie,
Dobrze zna się z każdym bobrem,
Bo zwierzęca wieść tak niesie.


Niespodzianie za chwileczkę,
Głodny chytrus się pojawił,
Zrobi z kaczki potraweczkę,
Którą chętnie w brzuszku strawi.


Mała mocno przestraszona,
Była pewna że nie żyje,
A tu nagle jest obrona,
Bobry gryzły liska w szyję.


Nasz dziubasek jest bezpieczny,
Teraz jedno dobrze wiem,
Że już będzie spokój wieczny,
Dobro wygra znów ze złem.

Płatek 12 - Jeżyk

Niedaleko pod drzewami,
Tam gdzie leśna bywa głusza,
Coś się chowa za krzakami,
A to jeżyk się porusza.


Słodki jest ten nasz bohater,
Kolce ostre, łapki cztery,
Bardzo lubi chodzić z tatem,
Wcześnie rano na spacery.


Gdy nad rzeczkę poszedł sam,
Głodny wilk go zauważył,
Mały stracha złapał tam,
Nie wie co się teraz zdarzy.


Zwierz już zaczął atakować,
Lecz nasz jeżyk mądry jest,
Wie gdzie ma się szybko schować,
I wykonać pewien gest.


Wilk się strasznie znów pomylił,
W nim głupota słodko drzemie,
Bo maluszek się uchylił,
A ten nosem wbił się w ziemię.


Jedna mądrość płynie z tego,
Że nie wolno lekceważyć,
A szczególnie to mniejszego,
No bo można się poparzyć.

Płatek 11 - Foczka

Gdzieś daleko w Antarktydzie,
Mroźna zima wciąż panuje,
Mała foczka sobie idzie,
Jestem ciekaw jak się czuje.


Futro jest calutkie białe,
Z zimna ma czerwony nosek,
Obdarzona sporym ciałem,
No i także mocnym głosem.


W pewien ranek po pływaniu,
Tam na lodzie sobie siedzi,
Nie zapomni o czuwaniu,
Wie, że miś ją teraz śledzi.


Już się kładzie i nie rusza,
Teraz leży w białym puchu,
Tylko ramionami wzrusza,
Oczekując jego ruchu.


Niedźwiedź wreszcie atakuje,
Foczka szybko robi zwód,
Biedak strasznie znów pudłuje,
I jak długi wpadł pod lód.


Morał z bajki jest prościutki,
Trzeba myśleć przecież stale,
No bo przykre będą skutki,
Można ponieść srogą karę.

Płatek 10 - Ewelina

Cóż za piękność ku mnie kroczy,
Pełna życia i radości,
Każdy krok Jej jest uroczy,
Piszę dziś o mej miłości.


Rozpoznaje Ją na milę,
Wokół Niej jest kwiatów krąg,
Z Nią przeżyłem piękne chwile.
Chcę dotykać znów Jej rąk.


Ona oczy ma niebieskie,
Jakże piękny jest z nich blask,
Pewnie życie z Nią królewskie,
Gdy Jej nie ma w sercu trzask.


Moja piękna ukochana,
Kiedy jesteś tak bliziutko,
Czy to w nocy, czy też z rana,
Chcę całować Cię słodziutko.


Na spotkanie mam ochotę,
Ulecz moje w sercu rany,
Myślisz, że znów głupstwa plotę,
Jestem w Tobie zakochany.


Moja słodka ta dziewczyna,
Z którą się przytulić chcę,
Ma na imię Ewelina,
To dla Ciebie, kocham Cię.

Płatek 9 - Dla M.

Jesteś dla mnie bardzo ważna,
Jesteś przecież moją muzą,
Ma poezja jest poważna,
Bo Ty dla mnie znaczysz dużo.


Kiedy patrzę na Ciebie z bliska,
Jesteś piękniejsza od zachodu słońca,
Aż mnie w sercu tak cos ściska,
Chcę być z Tobą tak bez końca.


Może nie jestem za fajny,
Może nie są miłe ze mną chwile,
Proszę szansę sobie dajmy,
Przejdę z Tobą każdą milę.


Przy Tobie dobrze się czuje,
Jak owoc dojrzewający,
Jak rosnące pięknie tuje,
Jak romantyk kochający.


Bez Ciebie nie potrafię żyć,
Dla Ciebie zrobię wszystko,
Żeby z Tobą tylko być,
Aby być przy Tobie blisko.


Dla Ciebie śliczna pisze me wiersze,
Chociaż jesteś w Manastercu,
Moje uczucie najszczersze,
Bo Tyś panią w moim sercu.

Płatek 8 - Chomiczek

Gdzieś w salonie dziecko siedzi,
A w kominku jest płomyczek,
I nasz maluch ciągle śledzi,
Jak porusza się chomiczek.


Gryzoń biało jest brązowy,
Ogon krótki ma jak pies,
Do wszystkiego jest gotowy,
Obcy jemu wszelki stres.


Lubi dużo jeść zieleni,
Trawę, kwiatki oraz pora,
Nic w jedzeniu się nie zmieni,
Dla małego tego stwora.


Raz gdy chodził po pokoju,
Czarny kot już za nim idzie,
On mu nie da dziś spokoju,
Jako obiad chce go widzieć.


Mruczek zaczął atakować,
I chciał pobiec tak na skróty,
Chomik zdążył się już schować,
A kot potknął się o buty.


Gryzoń wygrał choć był mniejszy,
A napastnik nierozważny,
Nieistotne kto silniejszy,
Lecz kto bardziej jest uważny.

Płatek 7 - Cała Ona

W tym wierszyku moim krótkim,
Który jest dla pewnej pani,
Idą na bok wszystkie smutki,
Może za to mnie nie zgani.


Ona piękna naturalnie,
Jej oczęta są jak złoto,
Jak potrafi to też walnie,
Brzydzi każdym się idiotą.


Ona w sobie ma to coś,
Tego nie da się opisać,
O Nią walczy każdy gość,
I o imię Jej się pyta.


Cóż ta piękność kryje w sobie,
Ona nigdy nie jest smutna,
Ja dziś serce chcę dać Tobie,
Twoje włosy są jak z płótna.


Do Jej duszy chcę mieć klucz,
By otworzyć Ją od środka,
Zajrzeć głębiej do Twych ócz,
Jesteś niebywale słodka.


Ty czarujesz zawsze mnie,
Twa uroda jest wyśniona,
Ja ukochać Ciebie chcę,
Boś Ty dla mnie przeznaczona.

Płatek 6 - Bukiet dla Marysi

Spójrz jaki krajobraz natura nam daje,
W kolorów palecie cudownej się mieni,
Co było nieładne dziś innym się staje,
To wszystko już kwitnie wśród traw zieleni.


Słońce ziemię rozjaśnia promieniami,
Pośród błękitu niebiańskich połaci,
Od razu kojarzy z pięknymi się dniami,
Które potrafią niejedną chwilę wzbogacić.


A dalej stokrotka swą biel ukazuje,
Jej płatki wiatr delikatnie porusza,
Kto urodę tą w sercu nagle poczuje,
Natychmiast głęboko i szybko się wzrusza.


Opodal czerwienią błyszczą się maki,
Łodygi podmuchy rytmicznie kołyszą,
Zlatują więc prędko się wszystkie ptaki,
Gdy szmer ten w swych głowach teraz usłyszą.


Dumnie zaś stoją przepiękne krokusy,
Żółte są jak dojrzałe cytryny,
Bukiet tych kwiatów jest szczytem pokusy,
Dla pewnej cudnej i ślicznej dziewczyny.


To dla Niej układam te różne kolory,
Choć Ona urodą swą je przebija,
Bo kręte miłości przecież są tory,
Marysia me serce już dawno podbiła.

Płatek 5 - Ból

Moje serce krwawi,
Moja dusza szlocha,
Ale mnie to już nie bawi,
Bo ja znów chce Ciebie kochać.


Serce boli, ale cóż,
Kiedy Jej uczucie gaśnie,
Tak to bywa no i już,
Obce mi są teraz waśnie.


Każdy kocha kogo chce,
Miłość często jest bolesna,
Kto naprawdę pragnie mnie,
Wtedy będzie już doczesna.


Może duszy nie mam ładnej,
Może wygląd jest nie tak,
Szukam miłości zaradnej,
Co nie będzie dla mnie wspak.


W mych ramionach poczuj szczęście,
I wlej miłość moją w siebie,
Chcę Cię tulić coraz częściej,
Byś poczuła się jak w niebie.


Moja słodka, śliczna muzo,
To końcówka mego wiersza,
Ty zrobiłaś dla mnie dużo,
Moja miłość jest najszczersza.

Płatek 4 - Boberek

Jesień szybko już nastała,
Czas założyć swój sweterek,
Jak natura piękna cała,
A tam w lesie jest boberek.


Futro on ma brązowiutkie,
Ząbki wystające dwa,
Nóżki też dwie i to krótkie,
Lecz dość twardo na nich stał.


Często bywał przy potoku,
Lubi tam budować tamy,
Robi wszystko krok po kroku,
Z tego jest tu dobrze znany.


Raz gdy leżał gdzieś nad rzeczką,
Ujrzał, że go chytrus śledzi,
Już gotowy był na sprzeczkę,
Lecz spokojnie sobie siedzi.


Lis wyskoczyć chciał na niego,
Bóbr szybciutko uciekł w lewo,
Biedak nie przewidział tego,
I uderzył głową w drzewo.


Droga do spokoju kręta,
Nie wystarczy tylko chcieć,
I niech każdy to pamięta,
Żeby czujność ciągle mieć.

Płatek 3 - Bliskość

Gdy ponuro jest na dworze,
Wtedy czuje w sercu że,
Mam ochotę o tej porze,
Poczuć, że mam blisko Cię.


Dusza płacze, serce boli,
Lecz niech myślą sobie wszyscy,
Jak ja w tej się czuje roli,
Że jesteśmy sobie bliscy.


Jakże serce Jej jest twarde,
Jakże dusza niedostępna,
Moje usta Jej nie warte,
Moja mina dziś posępna.


Chciałbym w oczy Twoje spojrzeć,
Chciałbym Twoich ust dotykać,
Mam nadzieję w Tobie dojrzeć,
Byśmy mogli się spotykać.


Nawet w nocy tak przez sen,
Marzę, że ktoś się pojawi,
Że przytuli mocno mnie,
I że kochać będę sprawi.


Czy ktoś wie dlaczego płacze,
Czy ktoś wie dlaczego szlocham,
Bo w mym sercu ból dziś skacze,
Bo ma miłość mnie nie kocha.

Płatek 2 - Biedroneczka Maja

Idzie trawą biedroneczka,
Ma na sobie kropek sto,
Natrafiła na koteczka,
On zdziwiony, że ho ho.


Cóż to będzie za spotkanie,
Ona mała, a on duży,
Może to wykropkowanie,
Naszej małej dziś posłuży.


Mruczek nie wie co to owad,
Ona nawet co to kot,
Pomyślała, że się schowa,
I uciekła gdzieś za płot.


Więc szybciutko pobiegł za nią,
Chciał ją zaraz łatwo złapać,
Biega, szuka jej pod łanią,
Musi się na drzewo wdrapać.


Ona mądra jest i zwinna,
Poprosiła nawet psa,
I udając, że niewinna,
Głośno śmieje się ha ha.


Kotek uciekł sobie w dal,
Co za dowcip, ale jaja,
A biedronka śni wśród fal,
Mała, ale sprytna Maja.

Płatek 1 - Aniołek

Pełne bólu jest me serce,
Ja już nie chcę tego kryć,
Nie poddawać się rozterce,
Tylko wiecznie z Tobą być.


Mam do Ciebie dziś pytanie,
Powiedz jedno miła ma,
Moje śliczne Ty Kochanie,
Kto Ci taką miłość da.


Kto dla Ciebie kwiaty zrywa,
Gdy królujesz w każdym śnie,
Po policzku łza mi spływa,
Bo Cię nie ma blisko mnie.


Więc napiszę Ci po pierwsze,
Tobie jednej oddam duszę,
I tym moim krótkim wierszem,
Może serce Twoje wzruszę.


Spacerować sobie wspólnie,
Spełniać czasem nasze sny,
Aby było nam przytulnie,
Niech rozgrzany żar się tli.


Chciałbym miłość Twoją w darze,
Wtedy wzejdzie w sercu fiołek,
Bo dziś tylko o tym marzę,
By był przy mój Aniołek.
free counters