Pośród drzew i polnych kwiatków,
Mała żabka sobie skacze,
A pod jednym z dużych bratków,
Pełznie biały dziś robaczek.
Lubi z dziurki on wychodzić,
Jest najmniejszy w całym lesie,
Chce na drzewa ciągle wchodzić,
Co tamtejsza wieść nam niesie.
Raz opalał się wśród traw,
Bo na glisty chciał mieć wzięcie,
Dumny chodziłby jak paw,
O podrywie ma pojęcie.
Za chwileczkę kruk tam krąży,
Na robaczka ma ochotę,
Czy bohater uciec zdąży,
Szybko chowa się za płotem.
Dziś drapieżca nie jadł nic,
On już w sumie ledwo żył,
Mały skoczył w dziurkę hyc,
Ptak się dziobem w ziemię wbił.
Jedna prawda płynie z tego,
Kruk zna teraz ich już parę,
Zlekceważył on mniejszego,
Za to poniósł srogą karę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz