Jestem trochę zagubiony,
Tak jak dziecko to we mgle,
Łatwo być odosobnionym,
Kiedy w sercu będzie źle.
Ja miłości nie odpycham,
Teraz niczym piękny kwiat,
Wciąż do jednej tylko wzdycham,
Bez Niej burzy mi się świat.
Chciałem spokój w sobie zdobyć,
Lecz postawy nie trzymałem,
Nie potrafię zrobić tego,
Bo tak bardzo Cię kochałem.
Nikt mi Ciebie nie zastąpi,
To jest przecież niemożliwe,
Chyba, że ktoś z nieba zstąpi,
Dla mnie mocno to dotkliwe.
Nadal siedzisz w mojej głowie,
Widzę Ciebie w każdym śnie,
Chcę usłyszeć w Twojej mowie,
Że naprawdę kochasz mnie.
Marzę o tym byś wróciła,
Już na długi, wieczny czas,
Moim Słonkiem żebyś była,
I niech miłość złączy Nas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz