Gdzieś w pokoju obok biurka,
Na podłodze leży łyżka,
A tam w ścianie gdzie jest dziurka,
Mieszka sobie mała myszka.
Wąsy długie, spore uszy,
Ogon krótki, ząbki małe,
Jak się znajdzie w takiej głuszy,
Kiedy futro szare całe.
Wyszła kiedyś po jedzenie,
Gdyż zgłodniała jej rodzina,
A największym jest zdarzeniem,
Kiedy karmi swego syna.
Skrada mała się cichutko,
Nie wie, że ktoś czeka z boku,
Ona sera chce malutko,
Kot ja śledzi krok po kroku.
Gdy już zaczął atakować,
Mała chroni swoją główkę,
Szybko się za stołkiem chowa,
On uderza się w lodówkę.
Jedno widać co tu kryć,
Taka prawda moi mili,
Trzeba czujnym zawsze być,
W każdej nawet wolnej chwili.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz