Na podwórku obok domu,
Niedaleko z dzieckiem wózka,
Chodzi sobie po kryjomu,
Młoda i słodziutka kózka.
Twarde dosyć ma kopyta,
Ogon długi jak warkoczyk,
Chociaż bardzo w sobie skryta,
Lubi czasem w bójkę skoczyć.
Raz na spacer się udała,
I ujrzała złego byka,
Wtem się lekko zawahała,
Patrząc jak on groźnie bryka.
Nasza mała jest w potrzasku,
Bo napastnik już naciera,
Nic tu nie da dużo wrzasku,
Trzeba szybko się stąd zbierać.
Gdy praktycznie już ją miał,
Kózka robi kroczek w lewo,
I co z tego że on chciał,
Jak rogami wbił się w drzewo.
Prawda jedna płynie z tego,
Jeśli chcesz spokojnie żyć,
Nie lekceważ więc słabszego,
Bo sprytniejszy może być.
Niedaleko z dzieckiem wózka,
Chodzi sobie po kryjomu,
Młoda i słodziutka kózka.
Twarde dosyć ma kopyta,
Ogon długi jak warkoczyk,
Chociaż bardzo w sobie skryta,
Lubi czasem w bójkę skoczyć.
Raz na spacer się udała,
I ujrzała złego byka,
Wtem się lekko zawahała,
Patrząc jak on groźnie bryka.
Nasza mała jest w potrzasku,
Bo napastnik już naciera,
Nic tu nie da dużo wrzasku,
Trzeba szybko się stąd zbierać.
Gdy praktycznie już ją miał,
Kózka robi kroczek w lewo,
I co z tego że on chciał,
Jak rogami wbił się w drzewo.
Prawda jedna płynie z tego,
Jeśli chcesz spokojnie żyć,
Nie lekceważ więc słabszego,
Bo sprytniejszy może być.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz