Gdzieś na drzewie pośród liści,
Widać dobrze rudą kitę,
Jak żołędzi siedem kiści,
Niesie sobie pewnym chwytem.
Z dziupli już wystają uszy,
Ukazuje się wiewiórka,
Co wychodzi w głąb tej głuszy,
Na jej ciele gęsia skórka.
Nasza śliczna coś się złości,
Bo spadają w dół orzeszki,
Jakże dużo jest radości,
Z oglądania takiej śmieszki.
Zeszła prędko więc na trawkę,
Bardzo mądra jest ta mała,
Zobaczyła sporą kawkę,
I za krzaczek się schowała.
Jednak to jest coś innego,
Duży no i straszny kot,
Wtem zrobiła coś sprytnego,
A on głową walnął w płot.
Widać z tego jasno przecie,
Co przekazać dzisiaj chcę,
Wy już teraz dobrze wiecie,
Że to rozum liczy się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz