Gdzieś opodal koło drzew,
Tam gdzie rośnie jagód krzaczek,
Rusza się malutki krzew,
Bo w nim chowa się świstaczek.
Nosek ma jak u królika,
Wąsy długie niby kota,
Coś pojawia się i znika,
Niedaleko obok płota.
Ktoś tam groźny się ukrywa,
To niedobry duży ptak,
Bo w przyrodzie to tak bywa,
Dla słabszego to zły znak.
Gryzoń ostro przestraszony,
A napastnik atakuje,
Mały chyba pogodzony,
Że dość mocny ból poczuje.
Świstak gdzieś zawiesił wzrok,
I pomyślał o czymś w porę,
Kiedy zrobił unik w bok,
Ptaszek wleciał w krecią norę.
Morał z bajki widać ściśle,
Trzeba rozum czasem włączyć,
I poważnie też pomyśleć,
No bo można kiepsko skończyć.
Tam gdzie rośnie jagód krzaczek,
Rusza się malutki krzew,
Bo w nim chowa się świstaczek.
Nosek ma jak u królika,
Wąsy długie niby kota,
Coś pojawia się i znika,
Niedaleko obok płota.
Ktoś tam groźny się ukrywa,
To niedobry duży ptak,
Bo w przyrodzie to tak bywa,
Dla słabszego to zły znak.
Gryzoń ostro przestraszony,
A napastnik atakuje,
Mały chyba pogodzony,
Że dość mocny ból poczuje.
Świstak gdzieś zawiesił wzrok,
I pomyślał o czymś w porę,
Kiedy zrobił unik w bok,
Ptaszek wleciał w krecią norę.
Morał z bajki widać ściśle,
Trzeba rozum czasem włączyć,
I poważnie też pomyśleć,
No bo można kiepsko skończyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz