W cichy wieczór tak jak dziś,
Pustka płaszczem mnie okrywa,
W oczach szklą się gorzkie łzy,
Smutek, szarość świat przeszywa.
Brak mi czegoś na mym niebie,
Słońca, które ciepłem grzeje,
Chcę codziennie widzieć Ciebie,
Gdy się do mnie słodko śmiejesz.
Gdy dotykasz mnie swym ciałem,
Aksamitem wciąż oplatasz,
Jesteś dla mnie ideałem,
Tą jedyną pośród świata.
Mym oddechem o poranku,
Namiętnością tak ognistą,
Najtrudniejszą układanką,
Wodą życia tą najczystszą.
Odrzuć wszelkie wątpliwości,
Szczęścia chwile ze mną spędź,
Poczuj siłę tej miłości,
Nie mów nic i przytul się.
NAJCUDOWNIEJSZEJ KATARZYNIE
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz