Zagubiony w wielkim świecie,
Walczę nadal z demonami,
Mija lato, przyjdzie jesień,
Znów się staje skamieniały.
Nic nie czuję, już nie walczę,
Szukam siebie w każdy dzień,
Siedzę w ciszy, nic nie znaczę,
Z duszy został worek strzęp.
Pośród pustki czterech ścian,
Zrywam kartki z kalendarza,
Patrzę jak przemija czas,
Jak nadzieja się oddala.
Jak najmniejsza dziś porażka,
Tłumi chęci, zwala z nóg,
Wiara w sukces prawie żadna,
Potęguje we mnie ból.
Przeraźliwie mnie przeszywa,
Nie pozwala w nocy spać,
W głowie jedna myśl przepływa,
Byłem, jestem , będę sam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz