Znowu jestem zagubiony,
W beznadziei, pustce sam,
W swoim smutku uwięziony,
Jaką drogę wybrać mam.
Kiedy każdy dzień podobny,
Że za łezką płynie łza,
Człek uczucia taki głodny,
Dusza z bólu ciągle łka.
Serce krwawi, słabnie, pęka,
Bez miłości nie chce żyć,
Jakaż straszna to udręka,
Takie stany w sobie kryć.
Człowiek cały w smutku tonie,
Wszystko takie obojętne,
Spore nerwy stres ten chłonie,
I rozrywa je doszczętnie.
Jest tu wyjście z sytuacji,
By dać kres już takiej strawie,
Złapać sznurek i do akcji,
Jedna pętla i po sprawie.
Lecz ta opcja nic nie daje,
Czas zakończyć smutki srogie,
Twardo stanąć przed rozstajem,
Wybrać życia wreszcie drogę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz