Wieczór w pełni, ciemno wkoło,
W głowie same przemyślenia,
Dziś już nie jest tak wesoło,
Został tylko ból istnienia.
Kiedyś było wszystko proste,
W życiu czarne albo białe,
Czasem gładkie, czasem ostre,
Częściej zmienne, rzadziej stałe.
Gdzie podziały się zabawy,
Te momenty mej beztroski,
Nie dla kasy i dla sławy,
Lecz dla szczęścia i radości.
Przyjaźń stała bez warunków,
Ta prawdziwa mimo wszystko,
Czas dziś nastał podarunków,
Nie ma w nich już słowa bliskość.
Każdy myśli o karierze,
Z nią związane są marzenia,
Człowiek wtedy jest jak zwierze,
Zero wsparcia i sumienia.
Trzeba więc się zastanowić,
Czy wogóle ma to sens,
I czy da się coś z tym zrobić,
Zadać temu wreszcie kres.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz