Łączna liczba wyświetleń

środa, 31 grudnia 2008

Płatek 86 - Żbik

Niedaleko obok lasu,
Ktoś pojawił się i znikł,
Biega od pewnego czasu,
Mały i spokojny żbik.


Sierść ma jasną w czarne ciapki,
Najpiękniejsze w całej głuszy,
On nie może nosić czapki,
Bo ma dosyć spore uszy.


Nosek słodki, długie wąsy,
Ogon wisi niczym hak,
Wnet się skończą błogie pląsy,
Gdyż opodal stanął ptak.


Jastrząb zaczął żbika gonić,
Jeden biegiem, drugi lotem,
Czy nasz mały się uchroni,
Przed ogromnym swym kłopotem.


W końcu większy już napiera,
Szczęście dzisiaj mu nie służy,
O kociaka się ociera,
I ląduje gdzieś w kałuży.


Morał z bajki płynie tej,
Odrzuć w dal już wszystkie straszki,
Rozum więc posłuchać chciej,
By uniknąć swej porażki.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Witam Maćku.Chociaż jestem babcią z wielką przyjemnością czytam Twoje wiersze przeznaczone dla dzieci.Proszę, nie zmieniaj repertuaru , jak Ci radzą na wortalu.Pisz dla siebie i dla tych którzy pragną Ciebie czytać.Być może za wysoko sięgasz i stajesz się niewygodny.Prędzej , czy później zniszczą siebie na wzajem.Pozdrawiam.Dana

Anonimowy pisze...

hej macieju . spoko bajki. napisz cos o zaslawiu pozdro

free counters