Jest godzina pięć po ósmej,
W tle muzyka piękna leci,
Przy melodii cudnej usnę,
Tak jak śpią malutkie dzieci.
Wtem na jawie Ją zobaczę,
O blond włosach, gładkiej skroni,
Celem miłość dziś wyznaczę,
Dotknę dłońmi miłej dłoni.
Potem wplotę je w Jej włosy,
Spojrzę w oczka te kochane,
Lśniące jak kropelki rosy,
Poznam myśli gdzieś skrywane.
I poszukam sensu życia,
Pójdę z miłą w siną dal,
Wyskoczymy już z ukrycia,
Niech nas niesie miłość ta.
Wszystko cudne, takie piękne,
Łezka w oku aż się kręci,
Dusza śpiewa, serce mięknie,
Taki stan mnie bardzo nęci.
Jednak przyszła chwila wtem,
Moment przykry obudzenia,
To był tylko błogi sen,
I odległe me pragnienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz