Siedzi sobie trzech facetów,
To kompania jest dobrana,
Gdy pilnują swych budżetów,
Wypijają piwko z rana.
Cesiek chwali się małżonką,
Jaka ona piękna, cudna,
I choć ciepła jest jak słonko,
To po prawdzie strasznie nudna.
Heniek twardo opowiada,
Co się działo za komuny,
Kiedy czasem był na zwiadach,
I jak rwał z gitary struny.
Rychu piwosz nad piwosze,
Który lubi stać na rękach,
Zawsze myli swe kalosze,
Wtedy dosyć głośno stęka.
Lecz gdy często się widują,
I siadają naprzeciwko,
Błogi spokój w sobie czują,
Pijąc razem zimne piwko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz