Gdy słychać rano śpiew słowika,
To znaczy, że wstaje pora radosna,
Bo zima w niepamięć daleko gdzieś znika,
A w zamian nareszcie przychodzi wiosna.
Słonecznym promykiem cieplutko nas wita,
Zielonym dywanem złość uspokaja,
Wokoło już wszystko pięknie rozkwita,
I poczuć jest łatwo zapachy maja.
Stokrotka swym żółtym oczkiem już mruga,
Spokojnie wychodząc z ciemnego ukrycia,
A w dali ptaków lecących smuga,
Daje znak budzący do życia.
I w sercu się cieplej robi od razu,
Choć było niedawno jeszcze rozdarte,
To teraz w nim nie ma żadnego urazu,
Na miłość jest ono szeroko otwarte.
2 komentarze:
świetny wiersz,podobnie jak pozostałe,czekam na więcej.
Bardzo mi się podoba. Aż cieplej na sercu choć za oknem taka szaruga:) Byle do Wiosny!:) pozdrawiam.
Prześlij komentarz