Witaj drogi czytelniku,
Na przychylność Twoją liczę,
Znajdziesz przygód tu bez liku,
Które przeżył Wędrowniczek.
Poszedł kiedyś do znajomej,
W przyjacielskie odwiedziny,
I już stoi przed jej domem,
Strojąc sobie głupie miny.
Puka zatem do tych drzwi,
Lecz zaczyna się już martwić,
Bo wciąż nie otwiera nikt,
To mu sprawy nie ułatwi.
W końcu do mieszkania wchodzi,
Patrzy a tam ona w ciąży,
Chyba już zaczyna rodzić,
Czy ją zawieźć teraz zdąży.
On na szczęście był tuż obok,
Pojechali do szpitala,
Chłopiec mądrą jest osobą,
Urodziła się tam Ala.
Jasio super jest kierowcą,
Nawet w takiej ciężkiej chwili,
A nie jakąś zwykłą owcą,
To bohater moi mili.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz