Witaj drogi czytelniku,
Na przychylność Twoją liczę,
Znajdziesz przygód tu bez liku,
Które przeżył Wędrowniczek.
Wyszedł kiedyś na zawody,
By popatrzeć na tancerzy,
Pooglądać piękne zwody,
Nigdy nie mógł w to uwierzyć.
Wszedł do hali spokojniutko,
Wtem zobaczył tam dziewczynę,
Która siedzi dość cichutko,
I ma bardzo smutną minę.
Chłopiec poszedł więc z nią w tany,
Poruszali bioderkami,
Mały lekko zabujany,
Kończą taniec z uśmiechami.
Nie wygrali nic pięknego,
Radość jej jest najważniejsza,
Bo porażka to nic złego,
Pomoc jego istotniejsza.
Jasio lubi wszystkich ludzi,
I w większości z wzajemnością,
Uśmiech innych zawsze wzbudzi,
Bo obdarza ich miłością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz